Aktywne Wpisy
Winden +66
Mirki czy ktoś z Was spotkał się kiedyś u wulkanizatora z "dopłatą do nowych opon zakupionych poza serwisem"? Właśnie coś takiego miałem zaszczyt zapłacić w kwocie 5 ziko od opony. #pytanie #motoryzacja
mirekpngtif +73
Uświadomiłem sobie właśnie, że u mnie w pracy, w sześciosobowym teamie (facetów) w wieku 31-55 lat posiadamy łącznie tylko jedno dziecko xD tj. jeden facet ma jedno dziecko, a piątka pozostałych zero. A ten który ma, nie planuje już więcej. W sumie trochę to straszne jak szybko geny męskie zwężają się do kilku rozpłodowych byczków jak to było w dawny tysiącleciach.
#demografia #dzieci #zwiazki #rozowepaski
#demografia #dzieci #zwiazki #rozowepaski
---------------------------------------------------------------------------
Tak wielkiej siły w jednym miejscu Galaktyka jeszcze nie widziała. Z nadprzestrzeni wyszło ponad 80 Pancerników, które błyskawicznie zmiażdżyło garnizon stacjonujący na orbicie Odenusa, a niedługo później rozniosło w drobny pył kilkanaście stacji kosmicznych, umieszczonych wokół planety. Mistrz Coll ze spokojem obserwował rozwój wydarzeń na mostku kapitańskim jednego z Pancerników. Na hologramie przed nim pojawił się mistrz Jett-Dari i Auron Jor.
- Siły kosmiczne zostały zniszczone, za chwilę dołączymy do formacji.
- Żadnych strat?
- Żadnych - potwierdził mistrz Tyraust
- Świetna wiadomość.
- Mistrzu... co z mistrzem Madukiem?
Aqumulus westchnął ciężko, obserwując myśliwiec z mistrzem na pokładzie, zmierzający na planetę. Nagle planeta zaczęła odpowiadać ostrzałem z ogromnych dział rozmieszczonych na powierzchni planety. Pociski trafiły w jeden z Pancerników, na którym wybuchł pożar w przedniej części kadłuba. Pancerniki natychmiast odpowiedziały ostrzałem. Myśliwiec z Madukiem również został trafiony ogromną wiązką plazmy. Momentalnie rozpadł się na miliony kawałków w potężnej eksplozji. Jett-Dari aż podskoczył, gdy to dostrzegł. Aqumulus z uwagą obserwował dogasający wybuch myśliwca, po czym wydał rozkaz przez komunikator.
- Wyślijcie prom po mistrza Maduka i sprowadźcie go na powierzchnię planety.
- Mistrzu, ale przecież...
- To rozkaz! Pośpieszcie się!
Kurz eksplozji opadł, a z dymu wyłoniła się świecąca jasnym blaskiem bańka, w której siedział skulony, ze schowaną głową w ramionach nieruchomy mistrz Maduk. Wysłany przez Aqumulusa prom dotarł na miejsce eksplozji i ściągnął na pokład mistrza. Ostrzał z Odenusa nie słabł, ale republikańskie Pancerniki nie pozostawały dłużne. Wydawać by się mogło, że ostrzał orbitalny niewiele robi potwornie zurbanizowanej planecie. Tymczasem uszkodzone zostały już trzy statki Republiki.
- Przebijcie się do atmosfery, potem mnie zrzućcie i uciekajcie na Pancernik - polecił pilotom promu Maduk. Flota na mój sygnał musi się cofnąć.
Po zapaleniu się zielonego światła w kabinie mistrz Maduk wyskoczył i nurkując głową w dół leciał w stronę powierzchni. Prom zawrócił i przerzucił pełną moc na silniki. Aqumulus podszedł do stojącego na środku mostka radaru. Z niepokojem obserwował brak postępów w ostrzale planety.
- Wstrzymać ogień i odejść na szerszy pierścień. Rozrzedzić szyk. Przygotować Niszczyciele do pościgu za uciekinierami.
Na Pancernikach zakotłowało się. Setki tysięcy żołnierzy i obsługi poczuło przyśpieszony rytm serca po usłyszeniu komendy gotowości od swoich dowódców. Nikt nie mógł się spodziewać wszystkich możliwych scenariuszy, dlatego uczucie niepokoju towarzyszyło niemal wszystkim.
Maduk kilkaset metrów nad ziemią obrócił się głową do góry i wyhamował swój lot, miękko zeskakując na metalową powierzchnię megamiasta. W tej samej chwili został otoczony przez kilkaset droidów, które otworzyły ogień z blasterów w jego kierunku. Wszystkie wiązki plazmy odbijały się od Maduka, wracając do swoich właścicieli jak po sznurku. Mistrz gwałtownie rozpostarł ręce, a ziemia wokół zadrżała. Potężna fala uderzeniowa zmiotła wszystko w promieniu kilkudziesięciu metrów, odsłaniając wysuszoną i twardą skorupę Odenusa. Chwilę później kolejna fala droidów i dronów otoczyła mistrza, ale tym razem ostrzał został wstrzymany. Maduk uklęknął na jedno kolano i zamknął oczy. Wszyscy - zarówno droidy jak i dowódcy zgromadzeni na Pancernikach - w milczeniu obserwowali co za chwilę się wydarzy. Mistrz oparł jedną dłoń o powierzchnię planety.
- Niech... Żyje... REPUBLIKA!!!
Jego ciało zapłonęło ogromnym blaskiem, niczym rodzące się w Galaktyce nowe słońce. Droidy rozpoczęły ostrzał, ale nic to nie dawało. Blask zalał najbliższe otoczenie a jego siła była widoczna nawet z orbity Odenusa. Obserwujący sytuację żołnierze Republiki przysłonili oczy rękami. Chwilę później planeta pękła w pół, posyłając pierścień dymu i ognia, a po chwili niewyobrażalny huk, który wstrząsnął zawieszonymi w przestrzeni kosmicznej statkami. Kolejne części planety rozsypywały się w pył i ku zaskoczeniu stacjonującej floty, nie było żadnych uciekinierów. Nikt nie miał prawa przeżyć takiej eksplozji.
- Nawet mistrz Maduk - powiedział do siebie Auron.
- Misja wykonana, wracamy na planety. Są obecnie bardzo słabo strzeżone - zauważył Aqumulus.
Pancerniki kolejno znikały w nadprzestrzeni. Gdy skoczył ostatni, w miejscu planety nie było już nic. Daniel Pharaepht obrócił głowę, czując jakby coś się wydarzyło. Hatarron patrzył na niego z zaciekawieniem.
- Od naszej ucieczki z Nal-Hutty zachowujesz się jakoś inaczej.
Daniel nie odpowiedział. Podszedł do elektronicznej mapy Galaktyki i zastukał palcem na jedną z planet. Hatarron skinął głową i zmienił kurs. Oblicze Galaktyki od tego dnia zmieniło się na zawsze. Hegemonia Republiki wydawała się być nieunikniona. Tylko co, jeśli w wyniku ostatnich zawirowań w Senacie, zacznie się sama w sobie zapadać?
---------------------------------------------------------------------------
Odenus / Omni został zniszczony.
Mistrz Maduk - śmierć
Republika wygrywa błyskawiczne wojny z Federacją Huttów i Odenusem.
Napięcie i niepokój w Galaktyce mimo sukcesów zaczęło gwałtownie wzrastać.
Poczuł że Moc Maduka skumulowała się i nagle przygasła. A więc dokonało się. Mistrz Maduk poświęcił się za Republikę. Zniszczył jedno zagrożenie które nas nią wisiało. Zaarbald obawiał się że zapewne nie zostanie to docenione jak wiele poczynań Jedi, ale wiedział też, że to była dobra, prawdziwie dobra decyzja.
Juz niedługo się spotkamy Mistrzu
- Wszystko dla Republiki. - powiedział nie patrząc na swojego kompana i ruszył w stronę świątyni.