Mirasy co się #!$%@?ło to ja nawet nie xD Jadę sobie spokojnie tramwaj... (@s.....a)

Mirasy co się #!$%@?ło to ja nawet nie xD Jadę sobie spokojnie tramwajem w Łodzi, przede mną siedzi dresik, ale spokojny. Nagle z końca tramwaju podbiega do motorniczego grupka 3 dresów i mówią, że pani z końca mówi, że ma koronawirusa. Każdy myśli, że typy sobie żarty robią, ale machina ruszyła i trzeba przestrzegać procedur. Motorniczy stanął tramwajem, zamknął drzwi, poszedł do tej pani zapytać się czy to prawda, potem wrócił do siebie na chwile. Po chwili mówi, że policja już jedzie. I tu najlepsza akcja się zaczyna. Patusy uslyszały słowo POLICJA, na które reagują jak byk na czerwoną płachtę, tylko że odwrotnie - zamiast atakować to #!$%@?ą. I słuchajcie, najchudszy typek z grupki patusów z końca otworzył okno i przez nie #!$%@?ł xD Ten dresik, co siedział na przeciwko mnie jak to zobaczył to pyta patusów: "Ty co on ku*wa #!$%@??". 5 sekund później ładował się przez okienko żeby zrobić taktyczną #!$%@?ę. Zostało nam dwóch patusów z końca, jeden taki byczek umięśniony i drugi trochę taki ich służący aka pierdoła. Ten byczek przecisnął się przez okienko, za nim pierdoła próbuje, ale nie wiedział jak się ustawić i jak przecisnąć i gdy wyszedł motorniczy i pogroził mu, że dostanie 5k kary za ucieczke z kwarantanny to zrezygnował. Pic rel załączone ( ͡° ͜ʖ ͡°) Przyjechała policja, ta babcia z wirusem przeszła z końca tramwaju na przód. Policja kazała nam jechać z Pomorskiej na ulicę przy Galerii, żeby nie tamować ruchu i tam mają na nas czekać karetki pgootowia i sanepid. Jedziemy z eskortą, z tyłu radiowóz, z przodu nadzór ruchu, #!$%@?, że tramwaj większość czasu nie jechał po ulicy tylko tak nie zawadzając pojazdom, ale i tak fajnie to wyglądało. Dojechaliśmy i karetek ofc nie ma, czekamy. Jedna z pasażerek zapytała tą starszą kobietę czy ma duszności? -Nie. Katar? -Nie. Kaszel? -Nie. Boli głowa albo źle się czuje? -Nie. To czemu powiedziała pani, że ma pani koronawirusa? - A, bo w elewizji tyle o tym gadają, że myślałam, że może i ja mam xDD i coś zaczeła gadać, że 'Pani we Włoszech to msze są za pomocą mediów, nikt do kościoła nie chodzi, tyle osób chorych' potem mówi, że objawów nie ma, ale jej tak ciepło w środku - Łódź, 10 rano, 18 stopni, a typiarka w grubym kożuchu, bluzie, szaliku i bereciku, może dlatego jej było ciepło ( ͡° ͜ʖ ͡°). Anyway, czekamy 2h jest decyzja z sanepidu, że albo A) wszyscy oprócz tej pani sobie pójdziemy i jeszcze dzisiaj zgłosimy się do szpitala na Biegańskiego na badanie albo B) poczekamy na karetkę/sanepid i jak nas zbadają to pójdziemy do domu. Wszyscy zdecydowali, że możemy poczekać jeszcze trochę, ale już wspominany pierdoła z grupy patusów z końca skorzystał z okazji i #!$%@?ł. Dobra, dobijamy do 3h czekania, policja dawno odjechała, został sam nadzór ruchu, wszyscy jacyś dwaj oficjele z urzędu miasta pooglądać tramwaj i typek strzelał fotki do zapewne jakiejś lokalnej gazety. Podjeżdża w końcu sanepid, nasz wybawiciel, jedna osoba. Wbija do tramwaju, pokazuje legite i mówi: "Dobra, sprawdziliśmy pani dane, nie jest pani w naszym systemie, więc nie może być pani chora. Albo jest pani zdrowa albo zarażona. Pani zostaje tutaj z nami jeszcze chwilę natomiast reszta może wyjść". Nikt nie spisał, nie wziął numerów, wychodzimy na legalu ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jeszcze dobra akcja była jak staliśmy na Pomorskiej to ta starsza pani zapytana czemu wsiadła do tramwaju jeśli uważa, że jest chora zaczęła mówić, że jedzie załatwić sprawę. Przejeżdzaliśmy potem z eskortą policji pod Galerie, jedziemy obok Manu, a ona się pyta motorniczego czy ją wysadzi na tym przystanku, bo to już jej, a ona musi wysiąść w urzędzie załatwić sprawę XD Jeszcze jednym minusem jest to, że przez około 40 minut musiałem słuchać sucharów dwóch dziadków jak to oni się będą odkażać jak tylko do domu dotrą - 'Oj Heniu, ale dzisiaj to odkażanie obowiązkowe hehe', "Nie no ja na jutro nic nie planuje odkażanie samo kurrrła" i tak przez #!$%@? 40 minut xD Twarze zamazałem jakby co
#koronawirus #lodz