Wpis z mikrobloga

@roykovsky: No tyle kosztował, trasa Kostrzyn - Bielsko-Biała.

@Wojt_ASR: No złodziejstwo to jest straszna lipa tam. Dobrze, że nie straciłem nic cennego, tylko ciuchy, dwie książki (nie brałem ich na wooda, żeby nie było - przyjechałem tam autostopem z Bieszczad, tam też je zabrałem). Ale z drugiej strony kilkudniowy powrót w damskiej bluzce był ciężkim przeżyciem.

@Shady: Jak widać - nie :<
  • Odpowiedz
@ludzik: Nie, wracałem z dziewczyną, którą też obrobili. Jak mieliśmy przesiadkę w jednym miejscu (to była dziwna trasa, spędziłem dwa dni w podróży półpowrotnej, żeby potem wrócić do Kostrzyna i dopiero wrócić do domu), to spotkaliśmy innego gościa wracającego z Wooda - też został okradziony. A, jechaliśmy przez Szczecin (dziwne podróże, dziwne!), tam odstawiliśmy jednego gościa (pozdrawiam!) - też okradzionego.
  • Odpowiedz
@Wojt_ASR: Byłem na Ku Przestrodze pięć albo sześć lat temu. Tak, bardzo fajny festiwal, ale jednak wolę brud, syf, błoto i złodziejstwo na Woodzie. C-----e i drogie żarcie, obsrane i zdewastowane Toi-Toi'e - czemu nie? Lubię alkoturystykę ekstremalną chyba.

@ludzik: No myśmy byli w centrum raczej, tak to chyba można określić. Koło wioski tyskiej.

A skoro już gadamy o bydle: wczoraj grupa miejscowych gównodresów latała po mieście nocą
  • Odpowiedz
@ludzik: Właśnie, co za banda debili. Szybko zorganizowała się jakaś grupa szybkiego reagowania, szukaliśmy ich. Ale jak zobaczyli, że wiara się zebrała w kupę, to s---------i oczywiście. Kilku jeszcze policja wyłapała.
  • Odpowiedz
@Muaarthinos: Ja nie słyszałem by kogokolwiek okradli - a siedziałem z paczką 50-60 ludzi praktycznie przy główniej ścieżce ;| Kumpel zostawił telefon na tych stacjach dokujących na 3 godziny, wrócił, telefon dalej był podpięty.
  • Odpowiedz
@Vorland: Nie wiem, może zbieram wokół siebie pechowców. W każdym razie po Woodzie spotkałem ich wielu.

@MasterSoundBlaster: Wioska tyska, taka zrzeszająca ludzi z Tychów. W sumie daleko do lasu nie było, ale nie żeby tuż pod nim.

@trueno2: Normalnie dałbym trochę ponad 60zł. Karę miałem ("opłata dodatkowa") na bilecie wypisaną, ponad sześć baniek. Co ciekawe uniknąłem kar na kilku innych trasach (błądziłem po Polsce), często udawało
  • Odpowiedz