Wpis z mikrobloga

Zastanawiam się, jaką drogę musiał przejść, czy też raczej - jak bardzo musiał nienawidzić japońskiej motoryzacji pewien kierowca ze Żnina w kujawsko-pomorskim - że ten biedny słoneczny robi za cierpowóz gdzieś na wsi w Liberii.

Swoją drogą producent polskich naklejek rejestracyjnych musi mieć jakąś tajną recepturę na turboklej. Nieraz już widziałem w najdalszych zakamarkach Afryki ledwo toczącego się gruza-Frankensteina z dumnie lśniącą w słońcu nalepką spod Radomska czy innej Mławy.

#wanderlust – tag z mojej ostatniej tułaczki po Afryce Zachodniej (oś Abidżan – Dakar), oraz innych opowiadanek i podróży.

Blog | Insta

#ciekawostki #pozdroze #podrozujzwykopem #tworczoscwlasna #afryka #swiat #liberia
Pobierz Dwadziescia_jeden - Zastanawiam się, jaką drogę musiał przejść, czy też raczej - jak ...
źródło: comment_1583845078ky04nS2yVJeMfhxJSS8Lda.jpg
  • 55
W Polsce widziałem co najmniej kilka firm januszexow, które tną stare złomy ale takie, których już nikt nie kupi na pół albo na 4 i pakują do różnych kontenerów, wysyłają do Afryki. Tam na miejscu spawają do kupy i nie ważne że zostawia 4 ślady, ze elektronika już dawno nie działa. Tam gruz ma jechać skręcać i przewozić towar. Dlatego najczęściej to stare mercedesy, Toyoty albo cokolwiek co da się naprawic kijem
Zastanawiam się, jaką drogę musiał przejść, czy też raczej - jak bardzo musiał nienawidzić japońskiej motoryzacji pewien kierowca ze Żnina w kujawsko-pomorskim - że ten biedny słoneczny robi za cierpowóz gdzieś na wsi w Liberii.


@Dwadziescia_jeden: jak będziesz w Libii to szukaj mojej mazdy... normalna praktyka, handlarze z państw arabskich sciągają stare japończyki (bezawaryjne i naprawialne młotkiem i 3 kluczami) całymi lorami z Europy... Idzie to w cenie złomu, lora na