Wpis z mikrobloga

@czeczen123: I mnie a tu cytat jednego wykopka do mnie sprzed chwili "chciałaś aby wyszło ci mądrze a jak zwykle różowy wykopek pie#&+@i jak potłuczony ( ͡° ͜ʖ ͡°)" Kurna jak ja mam takich młotków dosyć.
  • Odpowiedz
@yakubo: Jest to według mnie problem. Popatrzmy na nominowanych reżyserów. Brak tam kobiet. A chociażby Greta Gerwig czy Céline Sciamma bardziej zasługują na nominacje niż Todd Phillips.
  • Odpowiedz
@maj00r: Phillips w gronie nominowanych to nieporozumienie, ale Gerwig i Sciamma też moim zdaniem nie zasłużyły. Waititi, Johnson, Baumbach - to jest trójka wielkich nieobecnych.
Jestem za większą reprezentacją kobiet w Hollywood, ale w tym roku ww. panowie + Bong i Mendes podnieśli poprzeczkę na niesamowity poziom.
  • Odpowiedz
@Foksii: nie jest nigdzie wymieniona jako co-director, więc nie sądzę by Akademia mogła (czy w ogóle chciała) ją w jakiś sposób wyróżnić. I choć myślę, że jako partnerka Baumbacha miała wpływ na powstawanie Marriage Story, tak próżno jej szukać w creditsach.
Myślałem że dość jasne jest, że rozmawiając o Gerwig w kontekście Oscarów mówi się o jej reżyserii Little Women.
Tak więc odpowiadając na pytanie "dlaczego?" - moim zdaniem Marriage
  • Odpowiedz
@jatutylkonachwile1: Wait, mój błąd. Nie wiem czemu byłem przekonany, że oni ten film dosłownie kręcili razem. w każdym razie zupełnie się zgadzam co do obu filmów(Chociaż Little Women bardzo mi się podobało, ale Marriage Story postawiło poprzeczkę dużo wyżej). Jeśli chce się wyeliminować szowinizm w hollywood, powinno się zacząć od dania równych szans na kręcenie filmów obu płciom(A tutaj niestety dalej jest ciężko), a nie od przyznawania sztucznych nagród
  • Odpowiedz