Wpis z mikrobloga

  • 769
Mircy co się u mnie w #pracbaza odjaniepawliło to ja nawet nie #!$%@? xD Pracowała u nas laska, która zgodziła się na odbywanie na początku bezpłatnego stażu. W tamtym tygodniu poszła do bossa i powiedziała, że w związku z tym, że pracuje tu już prawie pół roku, to chciałaby mieć umowę i wynagrodzenie.
I teraz najlepsze xD szef stwierdził jak to jakiś śmieć śmie śmieć prosić go o płacenie P E N S J I i posiadanie U M O W Y xD
Ok, on jest pracodawcą, on decyduje kogo zwolni. Ale to w jaki sposób to zrobił - napisał lasce list, tak kuźwa LIST, gdzie dziękuję za współpracę i kazał go wręcz jej w poniedziałek, gdy go nie będzie. Dodam, że nasz szef ma prawie 60 lat (a jak widać na przykładzie powyższego opisu zachowuje się jakby miał 6 lat). Laska odeszła wczoraj z łzami w oczach.
Od grudnia szukam nowej pracy, dzień kiedy stąd odejdę będzie jednym ze szczęśliwszych.
#pracbaza #zalesie #januszebiznesu #bekazpodludzi
  • 114
@dwojra: znam przypadek (niestety z autopsji) gdzie po 3 miesiącach robienia za frajer otrzymano tylko zleceniówkę, i to z łaską i wiecznym wypominaniem że JAK TO TAK już po trzech!!! miesiącach dostawać pieniądze?! xD
@patrzpan: od dwóch miesięcy cierpię na bezsenność... Chociaż mnie, o dziwo szefostwo lubi, co przekłada się na lepsze traktowanie oraz pewne profity związane z byciem pracownikiem.
@dwojra Jak się nie wysypiasz to już zaczyna ci działać wypalenie zawodowe. Ja robiłem w administracji rządowej:prawdziwy dom wariatów. Człowiek siedział do 3 w nocy i szukał przepisów z PRL na kontrolę czy oczyszczalni ścieków zaplanowano dodatkowy zbiornik. Zacytuję ci tu Tigera Bonzo:"Sperdalej" stamtąd!
@dwojra: Mam takie pytanie. Czy ta dziewczyna miała na ten staż jakiś papier że ją zatrudniają, na takich "darmowych" warunkach. Jakby dobrze pokombinować to dostała by za ten bezpłatny staż pieniądze. Może minimalną, a może coś więcej.
@DiMaria: witamy w Polsce, do Państwówki chyba tylko tak się można wkręcić. Biotechnologie, farmacje, nawet marketing. 3 lata pracuję za friko z jedną redakcją, by moje nazwisko się gdzieś tam pojawiało... życie