Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 549
Niezłe jaja, co tu się #!$%@?ło to ja nawet nie.
Zadzwoniłem do właściciela, on najpierw mnie #!$%@?ł, że budzę go w środku nocy, a kiedy już opowiedziałem całą sprawę, to zakazał mi dzwonienia na policję, stwierdził że naćpane nastolatki to nic dziwnego i po co aferę robić i psuć opinię stacji. Kazał mi go wyciągnąć z kibla i wysłać do domu. Potem się rozłączył.
Chwilę zastanawiałem się nad moralnymi aspektami wyrzucenia tego typa. Nie wyglądał na więcej niż 16 lat, a jeśli naprawdę go ktoś t gonił? Nie wiem czy sobie to wkręcił czy mówił prawdę.
W każdym razie postanowiłem sprawdzić co u niego, pukałem jak panienka do okienka, wołałem a on #!$%@? nic.
W końcu wziąłem monetę i przekręciłem zamek od zewnątrz, a tam pusto.
Było tylko otwarte okno i zarzygany kibel.
Trochę się zdziwiłem, ale uznałem że problem rozwiązał się sam, więc w sumie git.
Już chciałem wrócić do siedzenia na dupie i przeglądania Mirko, kiedy przez drzwi weszli kolejni goście. Jakąś księżniczka metalu, z czarnymi włosami i ciemnym, mocnym makijażem. Raczej niewysoka, chociaż miała buty na wysokiej podeszwie. Dałbym jej solidne 7/10, gdybym lubował się takich klimatach.
Obok niej stał wysoki, postawny typ, mordę miał jakby wyszedł z więzienia, ciuchy jakieś ciemne i jakieś poplamione.

Kiedy spojrzeli na mnie, zwłaszcza ten typ, to trochę się przestraszyłem. Nie zarabiam tu kokosów i nie chciałbym stracić życia ani zębów z powodu jakiejś #!$%@? stacji, na której chciałem sobie dorobić.

Typ powiedział, że jego brat upił się na ognisku i uciekł i muszą go znaleźć, bo inaczej matka ich zamorduje.
Historia brzmiała wiarygodnie, ale mówił to w taki sposób, że trudno było mi w to uwierzyć.

Powiedziałem, że nikogo tu nie było od kilku godzin.

Zaczął pytać czy na pewno, bo wydawało mu się, że właśnie tutaj biegł i że to bardzo ważne.

Powiedziałem, że jeśli zgubił brata, to niech dzwoni na policję.

Na dźwięk słowa "Policja" dziewczyna wzdrygnęła się, i byłem więcej niż pewien że #!$%@?ą jakiś gruby szajs w tym lesie.

Typ uśmiechnął się , ale jego oczy wyglądały jakby chciał mnie zabić.
Powiedział, że nie może informować policji, i żebym ja też tego nie robił, bo rodzice się dowiedzą i "wszyscy wpadniemy w kłopoty".
Mocno zaznaczył "wpadniemy", brzmiało jak groźba.
Wyszli bez słowa, a ja poczułem się jak w jakimś #!$%@? filmie.

Poszedłem do kibla, żeby sprawdzić czy jakimś cudem ten gówniak tam nie wrócił.
Nie było go, tylko nadal brudny kibel.

Zadzwoniłem na policję, a tam mi powiedzieli, że skontaktują się z właścicielem.
Po kilku minutach zadzwonił właściciel i mnie #!$%@?ł jak burą sukę, że miałem nie robić awantury.

I teraz tak siedzę i myślę w co ja się #!$%@?łem.
Mała stacja, prywatna, kawałek za wioską, na wylotówce. W koło lasy, jakieś #!$%@? latają w koło, policja nie reaguje, właściciel karze siedzieć cicho.
Mogli by mnie tu #!$%@?ć i też by się nikt nie zainteresował.
Kończę pracę o 6, jutro postaram się coś dowiedzieć o tej parze, która "szukała brata".

Wołam: @Najpiekniejszy_Faraon:
@cameltoe: @KocurYT:

  • 39
I teraz tak siedzę i myślę w co ja się #!$%@?łem.

Mała stacja, prywatna, kawałek za wioską, na wylotówce. W koło lasy, jakieś #!$%@? latają w koło, policja nie reaguje, właściciel karze siedzieć cicho.

Mogli by mnie tu #!$%@?ć i też by się nikt nie zainteresował.


@ein-abychon: A w Twoim profilu jest napisane:

Niczego się nie boje i śmieję się tylko widząc wycelowany we mnie rewolwer


( ͡° ͜ʖ