Aktywne Wpisy

hansoloxd +455
Dziecko, udowodnij że Twoja pier*olnieta nauczycielka jest przed okresem nie mówiąc że jest przed okresem: #heheszki #humorobrazkowy
źródło: IMG_5136
Pobierz
Snowflake_ +11
Jakie szanse na znalezienie mężczyzny, który spełnia poniższe wymagania ma kobieta 30-letnia, raczej urodziwa (7-8/10):
1. Facet bez rozwodu, byłej żony, dzieci na koncie.
2. Max 35 lat.
3. Wysoki, przystojny, ubierający się modnie. Dobrze by było, żeby był wysportowany, ale samo zadbanie i brak brzucha też wystarczy.
4. Żadnych zakoli, braku uzębienia itp.
1. Facet bez rozwodu, byłej żony, dzieci na koncie.
2. Max 35 lat.
3. Wysoki, przystojny, ubierający się modnie. Dobrze by było, żeby był wysportowany, ale samo zadbanie i brak brzucha też wystarczy.
4. Żadnych zakoli, braku uzębienia itp.
Jakie szanse na znalezienie faceta z w/w wymaganiami?
- <10% 79.7% (658)
- 11%-30% 9.8% (81)
- 31%-50% 1.9% (16)
- 51%-70% 8.6% (71)





Mówi pan o sobie, że jest...
– Walijczykiem, Anglikiem oraz Polakiem.
A w jakim sensie Walijczykiem?
– Mój dziadek od strony ojca był sierotą, niewiele o nim wiedzieliśmy. Tylko tyle, że jako młody człowiek przyjechał do Manchesteru, ale nie wiadomo skąd i kiedy. Jednak on miał wielkie przekonanie, że jest Walijczykiem. I to mimo tego, że większość życia mieszkał i pracował w Anglii. Tak więc łatwo było mi zarówno w związku z opowieścią dziadka, jak i imieniem oraz nazwiskiem poczuć, że jestem Walijczykiem.
A co pan ma na myśli, kiedy to mówi?
– To, że prawdopodobnie mam walijskie pochodzenie oraz wielką sympatię do tego narodu. Mimo że sam urodziłem się w Anglii.
Jako młody historyk znalazłem w archiwach z czasu I wojny światowej teczki z obozu internowania, w którym władze brytyjskie przytrzymywały mężczyzn w wieku poborowym z obywatelstwem niemieckim lub austriackim albo takich, którzy w ogóle nie mieli papierów. Wśród nich było sporo Polaków i jak któryś mówił, że jest z Krakowa, to oni wtedy: „Aha, to ty jesteś Austriak”. Z Poznania: „Aha, to ty jesteś Niemiec”. I Polacy się od tego odwoływali, bo jak to Niemiec?! Jak to Austriak?! Stworzono więc specjalną komisję, żeby ustalić, kto jest Polakiem, zwłaszcza że każdy chciał nim być, żeby uznano go za sojusznika i żeby mógł wyjść z tego obozu. No i wśród tych badanych był młody człowiek, nie miał dokumentów, został zwinięty z Londynu, gdzie pracował jako kelner. Nie mówił też po polsku, co jest o tyle ważne, że komisja jako kryterium przyjęła znajomość języka polskiego: twierdzisz, że jesteś Polakiem, to pokaż, że mówisz po polsku, a jak nie, to do widzenia. No i ta komisja go pyta: „Skąd ty jesteś?”. „Z Irkucka”. „Jesteś więc Rosjaninem”. „Nie, jestem Polakiem”. „Ale jak to?”. „Mój dziadek został wywieziony z Polski po powstaniu styczniowym, został na Syberii, ja się tam urodziłem w trzecim pokoleniu, więc nie mówię po polsku, ale w sercu jestem Polakiem”. I tak jest ze mną.
Cały wywiad w Gazecie Wyborczej
#historia ##normandavies