Wpis z mikrobloga

Bardzo zabawna historia.
Matka modelki Klaudii El Dursi będąc zaręczoną z polakiem wyjechała kupić suknie ślubną do Budapesztu ze swoją przyszłą teściową.
Tam jakichś dwóch ciemnych zaczepiło je na ulicy, więc jak na p0lkę przystało przyszła panna młoda zostawiła teściową i zaczęła się #!$%@?ć.
hahaha boki zrywać ()

Oglądać od 0:30
#p0lka #logikarozowychpaskow #zwiazki
k.....m - Bardzo zabawna historia. 
Matka modelki Klaudii El Dursi będąc zaręczoną z...
  • 194
  • Odpowiedz
@symis: Już ci pisałem, czym innym jest zdradzić narzeczonego a czym innym zerwać z nim i utworzyć nowy związek. A te ataki ad personam możesz sobie darować, bo tu nie chodzi o to byśmy się teraz zaczęli wyzywać.
  • Odpowiedz
@SkrytyZolw: El Dursi opowiadała później w programie ciąg dalszy tej historii. Jej matka i ojciec nie byli ze sobą długo, plus uciekała przed kontaktem z ojcem, który gdy zobaczył jak jego córka wyrosła, postanowił „sprzedać ją za wielbłądy” i aranżował jej już małżeństwo. Tada
  • Odpowiedz
Zerwała tamte zaręczyny i wyszła za mojego Tatę


@SkrytyZolw: czekaj, czekaj, bo nie do końca rozumiem. To się tylko spotykali i go lubiła czy byli zaręczeni? Czy się ich matki zaręczyły w ich imieniu?
  • Odpowiedz
@bacaa90: Matki zaaranżowały zaręczyny mojej Mamy z chłopakiem. Zarówno moja Mama jak i jej narzeczony lubili się, ale to nie była miłość. No ale nie stawiali się rodzicom. A potem moja Mama poznała mojego Tatę (wcześniej się znali z widzenia) i zerwała zaręczyny. I potem zaczęła się spotykać z moim Tatą.
  • Odpowiedz
@SkrytyZolw: w sensie, el dursi uciekała przed swoim ojcem, z którym jej matka zdradziła narzeczonego i, którego i tak zostawiła po spłodzeniu drugiej córki, bo okazało się, że ciemny książę jednak jest trochę zbyt ciemny w głowie i kobieta to tak na szacunek niespecjalnie zasługuje. Czyli tutaj akurat osąd był dość słuszny. W resztę dyskusji i generalizowanie tematu już nie wnikam ;)
  • Odpowiedz
@PyzaLivestream: Mhm ( ͡° ͜ʖ ͡°) To zadam pytanie po raz trzeci, bo zamiast na nie odpowiedzieć to odwracasz kota ogonem.

Czemu stosujesz podwójne standardy?

Poza tym narzekacie, że laski lecą na kasę. Moja Mama wybrała tego, którego kochała, a nie kasę. Ale to też źle. Sama nie wiesz o co Ci chodzi, czepiasz się o tak o xDDD
  • Odpowiedz
@SkrytyZolw: ale co to znaczy "zaaranżowały zaręczyny"? Zaręczyny są wtedy kiedy facet klęka z pierścionkiem i prosi o rękę. Matki nie mogą tego zrobić za, w imieniu i na rachunek nupturientów. To nie są zaręczyny. Twoja matka w ogóle wiedziała, że jest zaręczona i uznawała te aranżowane zaręczyny? Czy chłop przed nią kleknął i ona powiedziała "tak"? Nic się w tej historii kupy nie trzyma.
  • Odpowiedz
@SkrytyZolw: ale pisałaś, że sytuacja miała miejsce 30 lat temu, a nie 130. 30 lat temu, czyli w latach 90, nie poznawało się narzeczonego na zaręcznynach.

Czy chłop kleknał i się oświadczył, a matka powiedziała "tak"?
  • Odpowiedz
No nie miałaś ;p

I Ty mnie uczysz czytać ze zrozumieniem tak? ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@kanapka_z_keczapem: ale ja Cię nic nie uczę i nie atakuję, więc no... to nie ja tu nie umiem czytać za zrozumiem ( _)
  • Odpowiedz
@SkrytyZolw: noooo to powinnaś się dowiedzieć, bo to ma kapitalne znaczenie dla całej historii i jest w niej absolutnie najważniejsze dla stwierdzenia prawomocności zarzutu #!$%@? się. Scenariusze są następujące:

1. Facet nie klęknął, a zaręczyny były wyłącznie zaaranżowane przez matki --> nie #!$%@?ła się, nawet jeśli formalnie nie zerwała zaręczyn, bo do tych nigdy nie doszło.

2. Facet klęknął, ona powiedziała tak, potem poznała innego i zerwała zaręczyny zanim poszła z nowym w tango --> nie #!$%@?ła
  • Odpowiedz
@symis: Wybacz, to miało być do kogoś innego ;)
No ale przy okazji masz zakońcenie tej pięknej historii.

El Dursi opowiadała później w programie ciąg dalszy tej historii. Jej matka i ojciec nie byli ze sobą długo, plus uciekała przed kontaktem z ojcem, który gdy zobaczył jak jego córka wyrosła, postanowił „sprzedać ją za wielbłądy” i aranżował jej już małżeństwo. Tada


w sensie, el dursi uciekała przed swoim ojcem, z
  • Odpowiedz