Wpis z mikrobloga

@Cesarz_Polski: Mam już ponad rok ten sprzęt, jeśli komuś zależy na idealnej gładkości dosłownie do gołej skóry to niestety to nie zdaje egzaminu , ale jesli komuś to nie przeszkadza jak mi to jest zajebista. Ja wymieniłem chyba po 6 msc noże ale zaznaczam ze nie gole sie często
  • Odpowiedz
@Cesarz_Polski: Poważnie? W dwudziestym pierwszym wieku ktoś goli się wynalazkami ery PRLu?
To w późnym PRLu i latach 90tych modne było używanie elektrycznego badziewia które nie goli twarzy tylko strzyże zarost. Pojawiły się pierwsze głowice tnące które zamiast golić zarost zrywają naskórek (np na szyi) który wejdzie w szpary i dostanie nożykami. Potem były te z metalową taśmą która pękała po pół roku i można było sobie ją w dupę wsadzić. Potem znowu jednorazówki, które z racji totalnego braku agresywności (jest takie pojęcie w goleniu na mokro) mogą mieć i fefnaście ostrzy, a i tak golą gorzej niż klasyczna żyletka/brzytwa.
No i w końcu to przepłacone badziewie. Po prostu mniejsza maszynka do strzyżenia włosów znana z każdego zakładu fryzjerskiego, jednak wzbogacona o system "dopłać nam co miesiąc równowartość polowy tego co dałeś za ten w------r z funkcją strzyżenia".

TYLKO żyletka/brzytwa ogoli was na zero i nie spowoduje podrażnień. Dlaczego? Bo jeden punktowy nacisk ostrza zsuwa skórę wokół włosa i pozwoli na golenie go poniżej jej linii. Jednorazówki za to ślizgają się płasko po skórze i ścinają wszystkie jej niedoskonałości tworząc rany które natychmiast zarastają i powodują wrastanie płasko zakończonego włosa. Elektryczne badziewie oczywiście potrzebuje tych kilku dziesiątych mm na ścięcie i w ogóle nie powinno brać się tego świństwa pod
wojtoon - @Cesarz_Polski: Poważnie? W dwudziestym pierwszym wieku ktoś goli się wynal...

źródło: comment_eTsp2uGkq8a2haD27FslliB5Jn1XESDV.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz