Wpis z mikrobloga

@ciachostko: Każdy chce się czuc wyjątkowy, ale wystarczy wejsc na pracuj.pl i przejrzeć oferty, 99% to własnie typowo korporacyjne klepanie. Sam sie do tego otwarcie przyznaję że jestem tylko zwykłym robolem utrzymującym apkę w .NET ktora pamieta czasy Gierka XD Ostatnio żeby miec troche rozrywki optymalizowałem zapytania, a po za tym robie praktycznie tylko dodatkowe moduły w tej kobyle które już na starcie kopiuje w 70% z poprzednich modułów XD
  • Odpowiedz
@ChamskoCytuje: no dokładnie tak jest, zwyczajne małpie klepanie, dlatego jest tyle ludzi z poza branży bo takie zwykłe klepanie to nie jest rocket science. Tu nawet nie ma za bardzo pola do popisu, weź coś z frontu, czasami trzeba jakoś to przeprocesować i zapisać do bazy xD. Oczywiście istnieją obszary, gdzie wymaga się specjalistycznej wiedzy ale tam pracują tak zwani specjaliści, a nie specjaliści od cruda xD
  • Odpowiedz
@ChamskoCytuje: @ciachostko: to zależy ¯\_(ツ)_/¯ Rynek w IT podzieliłbym na 3 grupy:
- zagraniczne korpo utrzymujące stare kobyły i klepiące g---o kod cały czas rywalizując o projekty z takimi potęgami programistycznymi jak Egipt, Bangladesz, Indie. Tutaj nawet małpa może pracować. Nic wymagającego. Zresztą duża ilość korpo ma własne "akademie IT".
- softwarehouse - tutaj można spotkać ciekawe i wymagające projekty (gdy zlecenie jest dla zagranicznego klienta). Często zakładane
  • Odpowiedz
@Analitykzbozejlaski1_-: ciezko sobie przypomniec, to było z 10lat temu. Wiec wiedza juz mocno nieaktualna. Projekty wymyslalem sobie sam, a jak juz cos wymyslilem to dodawalem do tego jakies dodatkowe troche zbedne technologie. Np. podpinałem jakas baze danych, mimo że wystarczyl zwykly plik lokalny na tą garstke danych ktore generowalem, do tego np. jakis system kontroli wersji, tez sztuka dla sztuki. Potestowałem rozne technologie, pewnie kilkadziesiat by sie uzbieralo, zanim znalazlem
  • Odpowiedz
@ciachostko: Kumpel opowiadał, że na kolosie z Metody Elementów Skończonych n--------i układy na piechotę i rozwiązywali równania macierzowe na kartce - no powiedz mi, czy idiota, który to wymyślił miał cokolwiek RiGCzu? Najlepsza podobnież uczelnia techniczna w tej części Europy, żeby nie było ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@DryfWiatrowZachodnich: Powód jest prosty - prowadzący sam się g---o zna :D Mam w rodzinie studenciaka któremu czasem pomagam, jak patrzę co oni robią na tych laborkach to to jest dramat. Kolega z pracy ciśnie studia zaoczne i kazali mu pisać aplety w Javie (2018 rok!). Z drugiej strony - kto normalny będzie siedział na uczelni za 3k?
  • Odpowiedz
@Analitykzbozejlaski1_-: oczywiście ze uczyliśmy się tego w gimnazjum, ale można nazwać akurat to pojęcie prościej a nie naukowo i kilkanaście osób się ze mną zgadza.
Tak samo jak uczyliśmy się o izomerii, adhezji, cyklu krebsa, altrostratusach i eudajmonizmie.
I możemy używać tych pojęć, żeby rozumieli nas tylko ci którzy uważali na pszyrce albo używać języka zrozumiałego dla wszystkich, żeby dotrzeć do każdego odbiorcy, bez względu na to, co wcześniej robił.
  • Odpowiedz
To jest miedzy innymi to co różni świetne amerykańskie podręczniki od polskich.


@powiedz: plusik. Pamietam jak odkrylem ku swemu ogromnemu zdumieniu na studiach ze co ciezsze pojecia to lepiej googlowac po angielsku mimo iz nie znalem go wtedy za dobrze niz po polsku, bo wszystko bylo jasniej napisane. Niestety u nas na uczelniach technicznych dalej zdarza sie przekonanie ze im mniej zrozumialy wyklad tym wykladowaca lepszy i bardziej "dla elity".
  • Odpowiedz
@DryfWiatrowZachodnich: pisanie łatwym językiem to tez jest niemała umiejetność bo znaczy, ze rozumiesz dogłębnie dane zagadnienie. Chyba jakiś taki cytat był przypisywany Einsteinowi (tak było). Ale właśnie dlatego tym bardziej powinno się propagować jego używanie.

U młodych doktorantów prowadzących zajęcia czasem bywało tak, ze opowiadali np: teraz robimy test Goldfielda quandta. Wychodzi ileś tam wiec widzimy ze składnik losowy nie jest homoskedastyczny. Pytam co to znaczy - to o ile nie dostanę „trzeba było słuchać 2 wykłady temu” to się dowiem ze to znaczy ze estymator parametrów strukturalnych jest nieefektywny. Okej... nie widzę sensu w dalszym zadawaniu pytań.

I po co tak strzelać wyuczonym na pamięć trudnymi słowami których czasem nawet mówiący a słuchający zazwyczaj nie rozumie. Kręcimy się wtedy w takim teoretycznym światku zamiast porozmawiać o praktycznych przykładach albo jak rozwiązywać takie problemu w
  • Odpowiedz