Wpis z mikrobloga

Odnośnie wczorajszego info o aferze z fiskalnymi:

Naprawa drukarki polegała na wymianie całego epromu. Nie było żadnego flashowania lub innych bzdur o których pisali tutaj "specjaliści".
Chyba Dino mocno postraszyło Novitusa bo epromy dowieźli nam... śmigłowcem (dwa razy xD) bezpośrednio na magazyn Dino w którym dokonywaliśmy napraw.

Wołam zainteresowanych: @Avil @CytrynowySorbet @Tyfus @nigdy_nie_zylem @bledny @szuineg @zielonymariuszek @cantom

#dino #it #biznes
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@bartolama: Ty "specjalista", a nie pomyślałeś, że jeśli chodzi o kluczowego klienta jak Dino to żeby przyspieszyć rzeczywiście wysłali kości już zaprogramowane. I tak, dwa razy leciały. I nie zarzucaj innym kłamstwa jak nie masz pojęcia jak to wygląda. Reszta jest flashowana, Novitus nie ma tyle kości, żeby wymieniać na nowe.
  • Odpowiedz
@zielonymariuszek: Nadal nie wierzę że można to w jakikolwiek sposób flashować lub programować bo zostało nam ponad 150 drukarek których nikt nie robił z powodu braku epromów. Skoro Dino to taki kluczowy klient to chyba łatwiej byłoby dostarczyć programator zamiast robić kursy śmigłowcem z epromami (które w drugiej partii były s---------e tak w 7/10 przypadków)
  • Odpowiedz
@zielonymariuszek: Jak dla mnie eprom jest programowalny tylko raz. Nie ma możliwości edycji. - widocznie ja czegoś nie rozumiem,
Na miejscu było od z-------a serwisantów. To było jedno wielkie logistyczne xD. A jeśli można było to flashować to za akcje serwisową powinny polecieć kolejne głowy w Novitusie
  • Odpowiedz
@Avil: Ale jak winna może być tylko jedna osoba? Przecież ktoś to napisał, ktoś tu musiał testować no i na końcu taka drukarka dostała certyfikat z ministerstwa finansów czyli MF też świetnie "testuje" urządzenia.
  • Odpowiedz