Wpis z mikrobloga

Właśnie wróciłem z samotnej podróży do południowych Chin - Shenzen, Kanton i Xinping (okolice Guilin i Yangshuo). Przed wyjazdem nikogo tam nie znałem i organizowałem wszystko sam.
Pozwiedzałem, nakupiłem trochę herbaty, elektroniki (tańszej niż u nas, albo niedostęnej w Europie) i podróbek (również przez internet, do chińskiego paczkomatu).
Zawiodłem się jedzeniem.

Jako że mam jet laga i wstałem o czwartej, to zróbmy AMA przy rozpakowywaniu się.

#ama #chiny #podrozujzwykopem #podroze #turystyka #swiat #samoloty #kolej #pociagi #aliexpress #taobao
  • 159
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 35
@maciekrzezawa ogólne wrażenia. Co na plus co na minuss. I pro tipy, które sam chciałbyś wiedzieć przed podróżą :) i może jeszcze co polecasz zwiedzić/zrobić/zjeść
  • Odpowiedz
  • 384
@MPTW: NA PLUS:
1) płatności - bałem się tego, że nie działają zachodnie karty kredytowe, a tylko niektóre bankomaty je przyjmują. Natomiast nie użyłem gotówki ani razu - nawet 80-letnia babcia, od której kupiłem kapelusz za 10 zł, miałe QR kod, gdzie mogłem zapłacić AliPay albo WeCHat (a te aplikacje już pod spodem obciążały moją polską kartę)
2) infrastruktura - kolej jest imponująca, można naprawdę bardzo szybko się przemieszczać. W wielkich miastach mnóstwo linii metra, gdzie wszystko jest jasno oznaczone
3) komunikacja z ludźmi - prawie nikt nie zna angielskiego, ale nawet ludzie w wieku 50+ po prostu załączą aplikacje na telefonie i się będziecie dogadywać za pomocą translatora.
Zdarzyło mi się w piekarni dostać komunikat na WeChacie, że ten sprzedawca nie akceptuje płatności z zagranicznych kart. Pokazałem to ekspedietce i po prostu dodałe mnie do znajomych na WeChacie i pokazała jak zrobić przelew. Wydaje mi się, że u nas to byłby wielki problem w takiej sytuacji, a ona w pół minuty pokazała jak zrobić przelw podobny do naszego BLIKa.
Tak samo w Xinping poprosiłem parę fotografów, żeby zrobili mi zdjęcia. I dziewczyna robiła mi je tez swoim aparatem - dodaliśmy się na WeChacie i jeszcze tego samego dnia dostałem
  • Odpowiedz
  • 22
@Methelin: kompletnie nie znam chińskiego, wszystko aplikacjami do tłumaczenia - bo internet tam jest wszędzie, inaczej nie dałoby się zapłacić, gdyż gotówki używają pojedyńczy starsi ludzie.
W jedzeniu nie odpowiadało mi, że 90% dań to są podroby i dziwne cześci ciała zwierząt. Strch iść do knajpy :P Lepiej street food, gdzie widzisz co dostaniesz.
  • Odpowiedz
  • 49
@umcumcumcbejbe: w ogóle nikt nie zaczepia. Co najwyżej w pojedynczych miejscach sprzedawcy zegarków jak widzą białasa, to podchodzą i pytają "watch, sir? High copy, good quality". Ale w mało którym kraju tak mało mnie zaczepiali jako turystę.
  • Odpowiedz
  • 39
@MPTW: a i ważne tipy dotyczące internetu:
1) używając polskiej karty SIM, nie ma żadnej cenzury, Google, Facebook, czy Signal działają. Miałem pakiet 10 GB za 80 zł z Orange Flex i on działał również w Hong Kongu oraz na przesiadce w Katarze
2) kupiłem też chińską kartę SIM w salonie China Telecom. Zero problemów, ale trzeba doładować 100 juanów (ok. 50 zł). Na takiej karcie Google, Faceook, Signal i
  • Odpowiedz
  • 2
1. Kupiłeś esim pod internet? U jakiego dostawcy?
2. Opisz (skrótowo) trasę, jaką podróżowałeś, ew. co konkretnie chciałeś (albo warto wg ciebie ) zobaczyć?
3. Hotele rezerwowałeś na booking czy jaka aplikacja u nich śmiga?
4. Które aplikacja się przydają, poza amapem?
5. Widziałeś na lotnisku wypożyczalnie aut? Wg google ich nie ma. Rozważam to, ponoć da się jakoś z tymczasowym prawem jazdy otrzymanym na lotnisku wynająć.
  • Odpowiedz
  • 21
@bropek:
1) nie kupowałem esim. Uzywałem pakietu 10GB za 80 zł w Orange Flex. Do tego kupiłem chińską kartę w China Telecom. Wyżej masz komentarz o tym, kiedy trzeba VPN i jaki.
Dodam, że w 2023 miałem przesiadkę w Pekinie i eSIMa z MTXC, który w wielu krajach się sprawdził, ale wtedy ani razu się nie połączył z netem.
2) Przyleciałem z Warszawy do Hong Kongu, przez Katar. Następnego dnia pojechałem szybkim pociągiem do Shenzen, żeby zobaczyć to nowoczesne miasto i ogromne targi elektroniki (sporo filmów na YT na ich temat). Do tego zamówiłem jedzenie, które przywiózł mi dron (https://youtube.com/shorts/5Hs-M0XU8sE?si=VgGYVJbLaoRzEap0) i zobaczyłem pomnik Deng Xiaopinga w parku (nigdzie nie widziałem tyle policji).
Potem pojechałem szybkim pociągiem do Kantonu (Guangzhou). I tam po prostu chodziłem i jeździłem mnóstwo po mieście. Zarówno po targach, gdzie sprzedawano elektronikę, czy podróbki, jak i oglądałem świątynie buddyjskie. Do tego bardzo zjadliwy streeet food tutaj: https://en.wikipedia.org/wiki/Shangxiajiu_Pedestrian_Street. Nie polecam natomiast wyspy Shamian, gdzie znajduje się np. polski konsulat i jest kolonialna architektura. Nie rozumiem po co iść oglądac w Chinach europejskie budowle, czy kościoły - ja tam wpadłem, bo jest tam bankomat Bank of China, a to jeden z nielicznych banków, który obsługuje europejskie karty i czasmai nawet ma niskie nominały.
Pojechałem szybkim pociągiem na stację Yangshuo, która właściwie znajduje się w miejscowości Xinping, a nie Yangshuo. Tam można zobaczyć piękne krasowe struktury, ale przydałoby się tam wypożyczyć samochód, czy skuter, żeby pojeździć po okolicy, czego nie zrobiłem. Ta wioska słynie głównie z widoku, który jest na banknocie 20 juanów i ludzie robią sobie
maciekrzezawa - @bropek: 
1) nie kupowałem esim. Uzywałem pakietu 10GB za 80 zł w Ora...
  • Odpowiedz