@paruweczka: Nie wiedziałem ze to w ogole mam x3 na jednej podeszwie. Ciepła kąpiel, odwinięcie stopy jak do operacji, kilka rodzajów srubokretów płaskich, jakies zaokraglone ostrza i zaczęło się. Satysfakcja wydłubywania i pozostawienia stopy z trzema dziurami (do kazdej wjezdzał opuszek małego palca od ręki). Przemyłem wszystko wodą utlenioną, spirytusem salicylowym i abarot w życie. Jakos po miesiącu/ dwóch bez śladu po tym gównie (ʘ‿ʘ)
@paruweczka nie ma nic lepszego niż zwykle wymrozenie azotem u dermatologa, kiedyś normalnie do szpitala poszedłem, kilka sekund smarzenia, tydzień gojenia i żadnych powrotów tego gunwa nie miałem, nic innego nie zadziała na takie bydle, true story.
@paruweczka mój znajomy na podobną stosował żel Bazuka (z UK), a po długich kapielach wydlubywal tą kurzajke aż do korzenia. Niby tak nie powinno się robic, ale po kilku tygodniach się jej pozbył.
@paruweczka weź ostry nóż, wódkę i jakąś szmatę. Odkaź wódką stopę, szmatę zwiń i zaciśnij mocno zębami tak, by szczęka górna nie dotykała żuchwy. Tnij równo od śródstopia. Jak zacznie być Ci słabo to odwróć głowę, weź kilka oddechów i kontynuuj. Odcięty fragment stopy z palcami wyrzuć na śmieci (czarny kosz zbiorczy) albo rzuć psom. Pozostałego kikuta odkaź wódką. Powinno pomóc. Powodzenia.
@paruweczka: Ja kiedyś miałem kurzajke, która po kolejnych wymrożeniach odrastała jeszcze większa, zajmując cała ranę po wymrożeniu. Pod koniec była już mniej więcej średnicy monety o nominale 50 groszy... absolutnie obrzydliwe. Zacząłem grzebać w internetach i trafiłem na temat na jakimś angielskojęzycznym forum z początku XXI wieku, gdzie koleś wrzucił zdjecia swoich dłoni (miał na nich kilkaset kurzajek) i prosił o pomoc i że próbował już chyba wszystkiego. Ktoś mu
@paruweczka: wywar z mandragory i przepoconych skarpetek po dodaniu z mlekiem i olejem napędowym z bolidu Pana Kierowcy idealnie usuwa wszystkie kurzajki, polecam!
Komentarz usunięty przez autora
xd