Wpis z mikrobloga

#gdansk #gdynia #motoryzacja #mirekhandlarz

- Dzień dobry, samochód z ogłoszenia aktualny?
- Dzień dobry, tak
- A kiedy został z Niemiec sprowadzony?
- A jakie to ma znaczenie?
- Obowiązek rejestracji 1 miesiąca
- Nie ma znaczenia, piszemy umowę na datę jaka pasuje bezpośrednio na Niemca
- Ok, a będzie można podłączyć komputer diagnostyczny?
- A po co? Masz pan oryginalny sprzęt?
- Zobaczyć czy błędy są jakieś
- Nie ma żadnych błędów, za taką cenę to roweru pan nie kupisz
- A czy można poprosić nr vin? Sprawdzę sobie historię auta
- A może jeszcze do aso chcesz pan jechać sprawdzać?
- W moim interesie jest sprawdzić auto, w końcu to moje pieniądze, czy jest pan handlarzem czy co?

Rozłączył się xD W ogłoszeniu napisane 'osoba prywatna'.

Kurtyna.
  • 184
  • Odpowiedz
Gościu pewnie kupił za 1000€. Zrobił pare pierdół. Do zarobku 1k złotych i mylisz, ze #!$%@? co? Będzie jeździł po stacjach z miernikami i diagnostyki robił dla tych 1k??


@onmatopeja: Jakbym sprzedawał auto za 1000zł to też bym pogonił gościa który chciałby mnie ciągać po stacjach diagnostycznych. Ale już udostępnienie VIN-u czy sprawdzenie miernikiem - niech se gość sprawdza, niech się podłącza gdzie chce.

Ale jako kupujący gdybym usłyszał "piszemy
  • Odpowiedz
@fabek: tak #!$%@? bo komuś opłaca się kupywać auto #!$%@? w #!$%@? za takie pieniądze i naprawiać XD wy się #!$%@? znacie XD


@onmatopeja: Typie nic nie rozumiesz. Auto się sprawdza, bo mogło być składane z trzech NAWET kilkanaście lat temu, gdy było warte 60 koła i WARTE lepienia. Ogarnij się.
  • Odpowiedz
Obowiązek rejestracji 1 miesiąca


@fabek: Obowiązek był już od lat, ale nikt tego nie egzekwował i nie dotyczył aut sprowadzonych. Teraz też nie dotyczy wszystkich, tylko te auta, które przekroczyły granicę po 01-01-2020. Nie jest to też obowiązek rejestracji, ale zgłoszenia kupna/sprzedaży. Wszystko zależy od wydziału komunikacji jak to zinterpretuje.

Co do reszty to nie komentuje bo widać trafiłeś na cwaniaka, a nie prawdziwego handlarza(legalnego). Powinieneś dostać fakturę.
  • Odpowiedz
  • 0
@kupkesobieciagne I co spotkałeś się z tym kiedyś, żeby nie można było obejrzeć auta, albo przyłożyć miernika lakieru? Bo ja nie xD

@piatek Ale 90% jak usłyszy, że ma 500-1000zł taniej to nie przeszkadza, bo to i tak #!$%@? zmienia :) czy z umową na Niemca czy z fakturą prawa masz zerowe jak ktoś ci nie sprzedaje trumny na kołach.
  • Odpowiedz
80% ludzi których pytałem o VIN urywało kontakt. Daje do myślenia. Ale był też jeden urwis co pokazał że jest uczciwy i nawet zdjęcie dowodu rej. wysłał. Szkoda tylko, że naprawy wskazywały na dachowanie samochodu, podobnie jak późniejsze oględziny.
  • Odpowiedz
@riko1: nie jestem handlarzem, ale z nimi współpracuję to wiem jak to wygląda z 2giej strony. Wyobraź sobie że masz na placu 40 aut. Ludzie potrafią dzwonić i przez pół godziny wypytywać czy im się 2 wózki do bagażnika zmieszczą , pytać o VIN, czy oby na pewno wszystko co w ogłoszeniu zgadza się ze stanem faktycznym. I powiedzmy co 10 czy co 20 zdecyduje się faktycznie przyjechać na miejsce
  • Odpowiedz
@zundapp no dobra, ja rozumiem odsiewanie timewasterow bo sam sprzedawałem kilka pojazdów, ale skoro taki z tym macie problem i irytację to czemu po prostu nie wrzucicie większość info o które klient może prosić w opis? Na Vin nikt Ci kredytu nie weźmie, ale no, trzeba #!$%@?ąć 3-4 ściany tekstu że jak coś to ogarnięcie finansowanie itp a później się denerwować że ktoś o coś dopytuje bo w opisie nie było
  • Odpowiedz
@riko1: prawdę mówiąc nie wiem czemu. Może to jest związane z tym że strony gdzie można kupić raporty na temat przeszłości wypadkowej czasem pokazują głupoty. Może im się po prostu nie chce. To sprawdzanie VINu to też nie zawsze daje pełen obraz sytuacji. Ja sam jeżdżę 2gi rok samochodem kupionym od znajomego który dostał od link4 20k pln na naprawę. Pewnie sprawdzając VIN by to wyszło. Naprawa kosztowała mnie 3k
  • Odpowiedz
@ravau: Typowo polska kultura handlu samochodami. Kur.... na wschodzie jest lepiej. VIN handlarz powinien podać, to samo umowa nie powinna być na Niemca. Ale ja się pytam na jaki h... wyskakujesz do człowieka z miernikiem lakieru i pierdołami o ASO? Autoryzowana stacja Cię wyśmieje jak przyjedziesz gruzem za 7k zł go sprawdzać, w markach premium ludzie za przeglądy okresowe więcej płacą gościu. Pod kompa bym się zgodził ewentualnie swojego podpiąć.
  • Odpowiedz
@aviation_maniac: to mnie pocieszyles z tym "od wakacji" :D
Ja do tego już podchodzę realnie. Wprost pytam co było uszkodzone i jak naprawione. Jak nie chce wysłać zdjęć przed naprawa - to nawet nie jadę, choćbym miał 20km.

Jak nie ściemnia przez telefon i dostaje zdjęcia (każde było bite/uszkodzone) to jadę na miejsce.
Póki co za każdym razem rozczarowanie. Mam w pobliżu blacharski zakład, widzę jak z trupa robią auto, wiem, że da się dobrze wykonać naprawę, ale oni też potrafią dać dupy czasem. Jak oglądam samochód i jako laik widzę błędy, to dochodzę do wniosku, że jeszcze chwila i sam zajadę po auto do Niemiec i sobie "wyklepie", bo dziś wymiana maski, błotnika, zderzaka, jeśli tylko powierzchownie dostało auto, to łatwizna, a chociaż będę widział co było z nim
  • Odpowiedz