Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
#psychologia #doktorat #nauka #psychiatra Niech ktoś, bo już nie wiem, podrzuci jakąś jednostką chorobową, która może scharakteryzować coś takiego: gdy sobie klepię moje badania na uni to skupiam się na nich bardzo - nie wyjdą mi? - powtarzam jeszcze raz, spoko sprawa, przygoda, wyzwanie. Gorzej, gdy te już zaczną wychodzić: wtedy sobie spuszczam metaforyczny #!$%@?, że za mało jeszcze wiem, a można było lepiej to zrobić, że głupota chodząca. Kadra widzi moje postępy i je komentuje, a ja (jak gdyby) tych postępów się boję i od nich uciekam na rzecz "jakie postępy...to jeszcze nie tego..nie...", bo sobie (i tu ważne) "racjonalizuję", że i tak nic nie osiągnę (kariera naukowa, znajomości w tejże) to nie ma się co zachwycać i w ogóle najlepiej nie zwracać uwagi. I tak się kręcę, czaicie, od: zrobię, będzie fajnie, robię, ale fajnie, do zrobione, o boże jaka chała. Chwilę się pocisnę, a po jakims czasie nowe sily i robię następne rzeczy xD i znowu jest spoko. Praca nad czymś - ^^, skończone: gowno.
To się leczy czy co, bo już nawet mnie smieszy, jak sobie to przeanalizuje z perspektywy...
  • 9
@eo_eo: możliwe, że to nie Twoja stała charakterystyka, ale napięcie związane z sytuacją robienia doktoratu. można mówić o czymś takim, jak syndromie oszusta (https://pl.wikipedia.org/wiki/Syndrom_oszusta), możliwe, że to unikający typ radzenia sobie ze stresem, który często jest występujący ze wspomnianym wyżej efektem. jeżeli taka sytuacja odbierana jest przez Ciebie jako uporczywa lub skutecznie utrudniająca funkcjonowanie, to możesz skorzystać z konsultacji psychologicznej. takie rzeczy skutecznie rozwiązują krótkoterminowe terapie w CBT
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@zcynglowany: o, dzięki. Jednak pasowałoby, gdyby w moim przypadku można było mówić o człowieku sukcesu. Chyba ze zbyt topornie postrzegam sukces (albo wszystko, albo nic)
@eo_eo: Subiektywne rozumienie sukcesu, to jedno, ale sama sytuacja robienia doktoratu może powodować presję, chęć udowodnienia czegoś innym lub tym bardziej sobie, a reakcje związane są ściśle z przekonaniami dotyczącymi siebie i innych. Nie mogę zbyt więcej napisać, bo to jednak godzi w zasady etyki, ale jeżeli zauważasz u siebie funkcjonowanie tego typu przekonań w innych sferach życia, gorzej sypiasz od dłuższego czasu lub obserwujesz u siebie dodatkowo reakcje paniczne z
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@biliard: działasz coś naukowo? Czy po doktoracie się urwało i można sobie wszystko w trąbkę zwinąć, a modyfikacje tylko na zasadzie nałogu? Bo ta kwestia to u mnie czynnik zapalny (w sumie do @zcynglowany tez) tego kołowrotka - chcę być trochę hop do przodu i sobie hehe mówić, że i tak nic z tego nie będzie, a później się spinam, że z czym ja do ludzi, jakby coś miało być.
@eo_eo: Nie siedzę obecnie na uniwerku. Generalnie pomniejsze projekty niby mógłbym podjąć, ale stwierdziłem, że dość wykorzystywania... po tym, jak obiecali mi wydanie książki (nawet już opublikowali próbki w istotnym czasopiśmie - najwyraźniej dla zmyłki :)), po czym - jak to w naszej polskiej nauce bywa - wszystko przepadło, grantu nie będzie. Im bliżej obrony, tym trudniej było nie odnieść wrażenia, że tak to będzie wyglądać. Nie, nie będę pisał więcej