Wpis z mikrobloga

Mam problem..

Pare miesiecy temu miałem stłuczke - gość mi wjechał w tył na autostradzie, zderzak do wymiany niby prosta sprawa (kwiecień 2019). Po stłuczce zaczął mi się delikatnie zapowietrzać bak - końcem września do tego stopnia że nie byłem wstanie wlać nic - dosłownie nic powyżej objętości paliwa w przewodzie wlew-bak czyli jakieś 2.5l. Od czerwca próbowałem się umówić na naprawe zderzaka w ASO pewnej marki znanej w Krakowie ale bezskutecznie. W końcu puściły mi nerwy (i możliwość tankowania kompletnie) więc pojechałem zostawić auto do serwisu na zasadzie, ja sie prosiłem żeby je oddać wy mnie olaliście to macie, zróbcie bo ja czekać nie bede. Niestety w salonie i serwisie jak ze szkody to wszystko musi iść przez jednego gościa który nie odbiera nie odpisuje i nie oddzwania na wszelakie codzienne próby konaktu. Pojawiła się jego asystentka. Podjechałem kolo 17 - taka godzina na raporcie - końcem października. Zostałem auto powiedziałem że tu stoi tu jest klucz, ma być zrobione bo ja już nim nie odjade bo nie mam paliwa i go nie wleje. OK. Auto przyjete. Papier dostałem że szkoda komunikacyjna i bak do odpowietrzenia. Przez miesiąc próbowałem sie dodzwonić a nie miałem jak wziąć wolnego, ale w końcu musiałem bo nie byłem w stanie się dowiedzieć co sie dzieje z moim autem. Pojechałem i powiedzieli że tak wymienili zderzak i odpowietrzyli. Przyjechałem z kanistrem bo sami nie mogli wlać 3-4 litrów paliwa (stacja po drugiej stronie ulicy .... ) i wlałem 2.5l i znowu koniec no to mówie, macie spowrotem. Tu był mój błąd. Po tygodniu dzwonie i znowu zero odpowiedzi i informacji. Pojechałem i dowiedziałem sie że trzeba nagle wyjąć bak bo nie wiedzą co sie stało a nie ma technika bo jest na urlopie w tym tygodniu, „mieliście to skończyć w zeszłym a nie zaczynać w tym!”, „no ee aa uu eee no ale nie było kiedy bo miał inne sprawy .. „ super! Ktoś panu z salonu od szkody powiedział ze to nie musi być ten spec żeby wymontować więc można zaplanować całość i zamknąć w pare dni. Super. Termin przyszedł, cisza. Pojade zobaczyć, wziąłem dzień wolny i jade, myślę, zobacze najpierw gdzie auto stoi. No stoi na parkingu serwisu więc spoko. Bak otwarty super. No ale co to? Pęknięty przedni zderzak?! WTF? Przecież był dobry i nieobity.. To ide do salonu i pytam WTF? No my nie wiemy. Taki musiał być oddany. No nie bardzo mówie. No widzi pan na zdjęciach? Nie widze bo są niewyraźne i nie ukazują żadnej szkody. Noo ale jak sie pan przyjrzy to widać takie mikro pęknięcie i to wygląda podobnie. Chyba sobie jaja robicie? Te zdjęcia są zrobione nie przy mnie bo oddałem auto przezd 17 i nikt nie robił zdjęć, jest światło dzienne na zdjęciach, a był prawie listopad, na raporcie nie ma żadnych uwag z oddania auta że coś jest zniszczone. Ja się z tym nie zgadzam. Macie to naprawić. No to może pan napisać reklamacje na maila.... a co do baku to wyjeli uznali że sie nie da rozebrać i coś w środku więc całość trzeba wymienić i wyślą wycene, a miało być ze szkody. Powiedziałem im ze ktoś musiał puścić hamulec i uderzyć albo ktoś cofał i wjechał. Napewno jak pan gdzieś zostawił auto to ktoś panu wjechał .. odpowiedz świetna

Co zrobić Mirki?

#aso #krakow #serwis #afera #motoryzacja
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Właśnie dokładnie tak chaotycznie całość wyglada. Całość miała być naprawiona ze szkody, w chyba największym ASO w Krakowie bo uznałem ze jak z ubezpieczenia to nie ma co szukać i oszczędzać po jakiś zakładach.
  • Odpowiedz
Nie, pożyczyłem drugie z domu rodzinnego, uznałem ze szkoda się bawić w takie rzeczy skoro naprawa potrwa tydzień góra dwa,a ubezpieczyciel sprawcy na początku kwestionował naprawę i chciał na częściach zastępczych robić wiec już nie chciałem nikogo kłopotać o naciągać na koszta.
  • Odpowiedz
@Zablokowane_konto: ech, no to po kolei

szkoda się bawić w takie rzeczy skoro naprawa potrwa tydzień góra dwa

auto zastępcze należy ci się jak psu buda i to nie jest żadna zabawa

ubezpieczyciel sprawcy na początku kwestionował naprawę i chciał na
  • Odpowiedz
@Slothowy: co do reklamacji, poprosić jakiegoś znajomego prawnika żeby pomógł mi napisać i opisać całość? Chodzi o zderzak przedni który moim zdaniem zostal uszkodzony w ich serwisie a okres półtora miesiąca jak tam stoi sprawia ze nawet nie mam jak monitoringu sprawdzić ...
  • Odpowiedz
@Slothowy: Tez tak uważam. Nie przekonują mnie zdjęcia zrobione przez kogoś jak mnie tam nie było i nie wiadomo kiedy .. martwi mnie tez fakt żeby nie powiedzieli mi nagle to w takim razie naprawiaj se pan na własny koszt bak bo my ze szkody tego nie zrobimy.
  • Odpowiedz
@Zablokowane_konto: Bareja by tego nie wymyślił... Czemu się tak pieścisz? Idź z tym do prawnika. Na przyszłość - bierz zawsze auto zastępcze. To bardzo przyspiesza sprawę. Nawet jeśli nie będziesz tym autem jeździć, to dodatkowy DUŻY koszt dla ubezpieczalni bardzo przyspiesza ich działania i wywieranie nacisku na firmę, która naprawia.
  • Odpowiedz