Wpis z mikrobloga

@retardo: Pytanie nie jest trudne, ale nie ma na nie prostej odpowiedzi w przepisach.

Po pierwsze zielone światło na sygnalizatorze S-3 jest tu bez znaczenia - on dotyczy tylko jadących w lewo.

Znak poziomy (strzałka skrętu w lewo), mówi:

Strzałka kierunkowa zezwalająca na skręcanie w lewo, umieszczona na skrajnym lewym pasie ruchu, oznacza także zezwolenie na zawracanie, chyba że jest to zabronione znakiem pionowym B-23 lub ruch jest kierowany
sygnalizatorem S-3.
§ 96.1. Nadawany przez sygnalizator S-2 sygnał czerwony wraz z sygnałem w kształcie zielonej strzałki oznacza, że dozwolone jest skręcanie w kierunku wskazanym strzałką w najbliższą jezdnię na skrzyżowaniu, z zastrzeżeniem ust. 3.

3. Skręcanie lub zawracanie, o których mowa w ust. 1 i 2, jest dozwolone pod warunkiem, że kierujący zatrzyma się przed sygnalizatorem i nie spowoduje utrudnienia ruchu innym jego uczestnikom.

Niebieski nie będzie winny w momencie przyjazdu policji,
A gdyby żółty miał czerwone i się #!$%@?ł na chama w niebieskiego


@dosiu: Na obrazku poglądowym OPa ma zielone do lewoskrętu i do tej sytuacji są odnoszone komentarze.



XD przecież żółty w tym momencie ma czerwone światło jeśli chodzi o zawracanie


Nie. Nie ma. Tam nie ma takiego światła. Właściwie zawracanie to podwójny skręt w lewo. Z resztą tak uczą w szkołach jazdy (druga prawa wolna)
@eiaculatiopraecox a gdyby miał zielone światło w prawo i by skręcił w lewo to też byś tak mówiła? Strzałka bezkolizyjna w lewo ≠ możliwość zawracania. Bo jak widać w tym przypadku zawracanie nie jest bezkolizyjne
@PanTeon ma, z warunkowym zielonym. Żółty nie ma ani zielonego normalnego ani zielonego warunkowego, więc nie rozumiem dlaczego ma nie być winnym wypadkowi
@eiaculatiopraecox prawda, nie wie, że nie może zawracać i powinien przepuścić wszystkich. Tylko nie rozumiem dlaczego w razie wypadku koleś, który nie mial najmniejszego prawa pojawić się w tym miejscu ma być niewinny, a koleś, który miał prawo (pod warunkiem, że wszystkich przepuści) ma być winny
Winny niebieski, a żółty mandat za zawracanie ...


@Rafal00027: zdążyłem zagłosować, ale w sumie racja. Aczkolwiek jest jakaś szansa do obrony w sądzie, ponieważ niebieski może bronić się, że zna skrzyżowanie i że nie spodziewał się takiego manewru na sygnalizatorze kierunkowym (lub nawet, jeżeli ktoś powie, że nie wolno jeździć na pamięć - że stał za nim inny samochód z kierowcą z którym nawijał przez zestaw słuchawkowy i ten mu powiedział,
Tylko nie rozumiem dlaczego w razie wypadku koleś, który nie mial najmniejszego prawa pojawić się w tym miejscu ma być niewinny, a koleś, który miał prawo (pod warunkiem, że wszystkich przepuści) ma być winny


@dosiu: No tak to już jest w kodeksie drogowym że wymuszenia pierwszeństw to najcięższe drogowe przewinienia.