Cholera. Jestem przeszczęśliwy. Mógłbym nawet rzec, iż jest to mój najszczęśliwszy okres w moim dotychczasowym życiu (。◕‿‿◕。).
Co się składa na te moje zadowolenie z życia? W sumie dość proste rzeczy. Przede wszystkim realizacja swoich zainteresowań. Kiedy masz czas, to masz czas spotkać się ze znajomymi, pokopać z nimi w piłkę, czy poćwiczyć grę na pianinie. Dodatkowo pracowałem na wakacjach w zawodzie, przede mną kolejny rok na uczelni studiów, które uwielbiam, do tego dochodzi nowy kierunek i aż nie mogę się doczekać poznania nowych osób ᶘᵒᴥᵒᶅ.
Pewnie większość z was miała również takie momenty w życiu, czy to kilkugodzinne, czy kilkudniowe, kiedy czuli, że są we właściwym miejscu no i są po prostu szczęśliwi. Też tak miałem, ale po jakimś czasie oczywiście to przechodziło. Obecnie u mnie ten stan utrzymuje się już od kilku miesięcy (⌐͡■͜ʖ͡■).
Nie marnujcie życia, bo macie tylko jedno. Życzę wam takiego samego uczucia oraz miłego dnia=)
Najgorsza właśnie jest utrata zainteresowań... Kiedyś uwielbiałam rysować, chodziłam na zajęcia plastyczne, taneczne, informatyczne... A jak życie się posypało i dopadło to ustrojstwo to szkoda gadać, lata wyrwane z życiorysu
@Blaskun: Ale przecież prawda jest taka, że sport, rozwijanie pasji, fajna praca, otaczanie się pozytywnymi ludźmi to coś co rozwiązałoby problemy 90% wykopków. Droga do szczęścia wcale nie jest taka skomplikowana jak nam się wydaje.
@Blaskun: Oczywiście, że tak. Nie mówię, że te zalecenia wyleczą depresję, ale na pewno pomogą wyjść na prostą. Sama biorę leki, ale nie chcę na nich polegać do końca życia.
@paulinastarahin: Osobiście nie widze nic złego w lekach. Jaki jest sens inwestowania w rozwój medycyny jeśli ludzie chorzy boją się z niej korzystać? Ale psychoterapia oczywiście też ważna.
Poza tym każdy ma inną definicję szczęścia. Ja np. tydzień temu przeprowadziłem się do miasta w którym pracuję, odciąłem się od januszowego ojca, gdzie był strach się odezwać (cała historia tutaj: https://www.wykop.pl/wpis/43483621/zalesie-patologiazewsi-gownowpis-janusze-mieszkani/) , a teraz delektuję się spokojem, nawet jeśli polega to na leżeniu w łóżku i gapieniem się w sufit.
Co się składa na te moje zadowolenie z życia? W sumie dość proste rzeczy. Przede wszystkim realizacja swoich zainteresowań. Kiedy masz czas, to masz czas spotkać się ze znajomymi, pokopać z nimi w piłkę, czy poćwiczyć grę na pianinie. Dodatkowo pracowałem na wakacjach w zawodzie, przede mną kolejny rok na uczelni studiów, które uwielbiam, do tego dochodzi nowy kierunek i aż nie mogę się doczekać poznania nowych osób ᶘᵒᴥᵒᶅ.
Pewnie większość z was miała również takie momenty w życiu, czy to kilkugodzinne, czy kilkudniowe, kiedy czuli, że są we właściwym miejscu no i są po prostu szczęśliwi. Też tak miałem, ale po jakimś czasie oczywiście to przechodziło. Obecnie u mnie ten stan utrzymuje się już od kilku miesięcy (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■).
Nie marnujcie życia, bo macie tylko jedno. Życzę wam takiego samego uczucia oraz miłego dnia=)
#psychologia #depresja #chwalesie
Komentarz usunięty przez autora
Poza tym każdy ma inną definicję szczęścia. Ja np. tydzień temu przeprowadziłem się do miasta w którym pracuję, odciąłem się od januszowego ojca, gdzie był strach się odezwać (cała historia tutaj: https://www.wykop.pl/wpis/43483621/zalesie-patologiazewsi-gownowpis-janusze-mieszkani/) , a teraz delektuję się spokojem, nawet jeśli polega to na leżeniu w łóżku i gapieniem się w sufit.