Wpis z mikrobloga

Miałem nie pisać,ale się nudzę. Od tygodnia nie rozmawiałem z lekarzem prowadzącym. Problem jest taki, że przez te wszystkie lata nazbierało się rozmaitych problemów i zaległości,długów. Nie wiem jak się zabrać do tego wszystkiego (mireczek mi pisał,żeby o tym nie myśleć tylko żyć dniem dzsiejszym), nie wiem czy dostanę się na terapię od razu, czy będę musiał czekać - bo w tym "międzyczasie"nie mam za bardzo gdzie iść. I tak co dzień inaczej- jednego dnia chodzę wściekły,drugiego próbuję się socjalizować. Może mam "te dni"( ͡~ ͜ʖ ͡°)
A tak poważnie to nie pijcie alko- płacicie za niszczenie sobie życia, a państwo się na tym bogaci. Chyba zależy im na trzymaniu nas na dnie. #bedelegenda #alkoholizm Dobrego dnia
  • 5
@Jhgdxvnmkkfdcj: zależy im na trzymaniu "nas" na dnie? Większość ludzi umie pić alko z umiarem, czemu mieliby z tego rezygnować? Żeby uzależnionych nie kusiło? Ludzie pędziliby sami i i tak byś kupił jakby przycisnęło
@Jhgdxvnmkkfdcj zadaj sobie pytanie - czy mogę coś zrobić w tej sytuacji? Jeśli możesz- zrób to, lecz jeśli sytuacja się nie zmieni niezależnie jak długo będziesz o niej myślał to zaakceptuj i poczekaj na rozwój wydarzeń. Może to że nie rozmawiałeś z lekarzem prowadzącym to dobrze, miałeś czas by sobie wszystko przemyśleć, z hurra optymizmu wpadłeś w lęk o własną przyszłość. Tak bywa, gdy reguluje się latami emocje za pomocą alkoholu to
@Jhgdxvnmkkfdcj: kontempluj chwile beztroski, spać gdzie masz, na łeb się nie leje, jeść dadzą (tak, wiem jak tam karmią ;), spróbuj z kimś porozmawiać, ludzie mają różne ciekawe historie, może w jakimś opowiadaniu odnajdziesz część siebie? Spróbuj nastawiać się do sytuacji pozytywnie, już trochę trzeźwiejesz, z każdym dniem te somatyczne objawy będą coraz lżejsze. Wiem, łatwo się mówi, mnie w takich chwilach pomagała medytacja chwila wyciszenia by ten natłok myśli uspokoić.