Wpis z mikrobloga

  • 238
Jade pociagiem. Jedzie jakas karyna z dzieckiem w wozku. Dziecko lvl okolo 1,5 roku. Pokazuje na rozne rzeczy krzycząc "mama!".
A mama w telefonie fejsa przegląda. Jak dziecko zrobiło się nieznośne, to szarpnęła je, siłą sadzając i poprawiając w wózku.

To przykre, na c--j im te dzieci, dla ozdoby? Bo inne karyny mają to one też chcą? Dzieciak się nudził, chcial poznawac swiat, wystarczyło mu nawet odpowiadac jakimis mruknieciami albo tekstami "fajne, nie?" to juz by sie cieszylo, a tak zero uwagi i wychowuj sie sam, synek...

#patologiazewsi #madki #truestory
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@nicari: przykre strasznie, szczególnie jeśli ma się świadomość, że dziecko w ten sposób się uczy otaczającej rzeczywistości. Ciągłe pytania "co to" może i są męczące, ale odpowiadanie na nie procentuje w niedalekiej przyszłości lepszym porozumiewaniem się z maluchem. Szkoda ;(
  • Odpowiedz
@nicari: ja przed urodzeniem przyrzekłam sobie, że będę na każde pytanie córki podpowiadać zawsze zgodnie z prawdą, wyczerpująco i najlepiej jak potrafię, ciągnę to już szósty rok, a jej pytania z każdym dniem są coraz bardziej rzeczowe. Czasami było trudno, ale jak nie znałam odpowiedzi to szukałyśmy jej wspólnie i dzięki temu sama dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy o świecie, zwierzętach i kosmosie. Nawet na pytania pozornie krępujące da się
  • Odpowiedz
@nicari: Trafiłem wczoraj na dwie pary z czego jedni z psem drudzy z trójką dzieci. Po kilku minutach słuchania okazało się że w tym przypadku poziom kultury (szczególnie kultury wypowiedzi) był odwrotnie proporcjonalny do liczby dzieci ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@nicari: No kurła. Jakiś czas temu na przejściu obok mojego bloku zatrzymuje się jadąca rowem matka a obok niej na roweku około 6 letnie dziecko. I nagle ta typiara drze p---e: Dlaczego we mnie wjechałeś ? (Chłopak dosłownie dotknął czubkiem buta jej kostki jakoś). Wracam do domu, nie będziesz jeździł bez kasku. Patrz co mi zrobiłeś ... no zajebiście, wpajanie dziecku winy i tłamszenie go od najmłodszych lat. Gościu już
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@nicari: bardzo rzadko ale widzę też wychowanie od drugiej strony. W autobusie słyszałem jak jakiś ojciec opowiadał kilkuletniemu dziecku co to jest grupa krwi, dzieciak zadawał inne pytania to on starał się odpowiadać w taki sposób, by młody zrozumiał o co chodzi itp. Szkoda, że nie ma takich przypadków więcej
  • Odpowiedz
via Android
  • 5
@wypok_smieszne_obrazki swojego czasu też zauwazylam ze widuje glownie mężczyzn, którzy starają się zainteresować dziecko światem w komunikacji miejskiej.

Ale potem zdarzyło się pare kobitek ;) myślę ze to tez kwestia tego ze ogolnie widuje niewielu pato-tatusiow na spacerach czy w komunikacji. Seba sie dzieckiem nie zajmuje, od tego ma karyne
  • Odpowiedz
@nicari: Strasznie smutne. Zwłaszcza, że te kilka pierwszych lat jest tak bardzo ważnych, by zbudować samoświadomość dziecka, poczucie ważności (oczywiście nie ponad miarę), chęci poznawania i w późniejszym etapie- pogłębiania pasji/ chęci kształcenia. To zaledwie kilka lat abstrakcyjnych często pytań, a tak bardzo mogą ukształtować brzdąca. I ten czas stracony nieodwracalnie... Kurde.
  • Odpowiedz