Wpis z mikrobloga

@dr_love
@mekekeke
@boa_dupczyciel
To u mnie najbardziej żenującym momentem była sytuacja jak znalazłem tester La Nuit z 2012 roku w Sephorze i byłem tak zajarany, że przekonywałem laskę na sto sposobów, żeby mi go sprzedała, (wiedząc, że to jest niemożliwe oczywiście :D) i się patrzyła na mnie jak na wariata, a ja powiedziałem...no cóż...ja tu jeszcze wrócę xD
@Dusha
Auć, boli :D
@dradziak: Versace Poure Homme - randka i wylanie go na siebie w samchodzie tuż przed spotkaniem. Nie muszę mówić jakie jego stężenie było w środku. Koleżankę rozbolała głowa i randka szybko się skończyła. Pomimo że zapach ładny, to tak się po tym do niego zraziła, że na kolejne spotkania wybierałem inne. Na szczęście znajomość po tej wpadce się nie skończyła ( ͡ ͜ʖ ͡)
@dradziak: Kiedyś miałem taką sytuację z gościem w pracy (nielubianym swoją drogą - przezywaliśmy go Skalmar jak ze Spongebob'a) gdy pracowałem przy kompie i przyszedł coś sprawdzić przy mnie i przy paru innych pracownikach w pobliżu.

S: "Pachniesz jak mój Ojciec, błee, ale staruchowy zapach".
Ja: "Fajnego masz Ojca"
S: "No ale poważnie, pachniesz tak samo jak on - koledzy Ci też powiedzą, że pachniesz jak staruch!"

- Chwila konsternacji -
@dradziak: miałem próbkę diora i chciałem nakręcić sobie atomizer, nie wiem jakim cudem wypadła mi z rąk na deskę od prasowania i wylałem połowę. Za każdym razem jak prasuję czuję delikatny jego delikatny zapach xD