Wpis z mikrobloga

Do jakiej postawy w życiu jest Wam bliżej?

1. Moje szczęście jest dla mnie najważniejsze. Skupiam się na prywatnych sukcesach, mniej interesują mnie osiągnięcia i szczęście innych. Najpierw ja, potem inni.

2. Moje szczęście jest zależne od szczęścia innych ludzi. Gdy ludzie wokół są nieszczęśliwi nie umiem osiągnąć szczęścia. Skupiam się najpierw na zapewnieniu poczucia zadowolenia innym, dopiero na swoim.

#pytanie #relacje #zwiazki

Do jakiej postawy jest Ci bliżej w życiu?

  • 1 72.3% (60)
  • 2 27.7% (23)

Oddanych głosów: 83

  • 14
Najpierw ja, potem inni


@lezkaniebieska: To można rozumieć na dwa sposoby, albo że inni są bez znaczenia, albo że inni mają mi pomóc w osiągnięciu czegoś, potem można działać na ich korzyść.
@lezkaniebieska uzależnianie swojego szczęścia od szczęścia innych to smród w opór. To zwykła osobowość zależna. I jest to coś zupełnie innego niż brak empatii.

A pierwszy to zwykły egicentryk hedonista, więc żadne z tych bo to wartości 0 i 1 a świat nie jest zero-jedynkowy.
@Goglez: może nie bez znaczenia, ale są o wiele mniej ważni od nas samych w drodze do szczęścia. Nie liczy się ich szczęście póki sami nie jesteśmy zadowoleni.

@Dutch: myślisz, że jest ich znacznie mniej niż widoczne wyniki, czy może że wcale?
@lezkaniebieska:

myślisz, że jest ich znacznie mniej niż widoczne wyniki, czy może że wcale?

Nie mam pojęcia, bo to zgaduj zgadula :) Ale intuicja i doświadczenie życiowe podpowiadają, że tak z połowa ankietowych altruistów określiła się tak na wyrost - lubimy myśleć o sobie "dobrze". Albo np. ktoś dzieciaty zrozumiał to pytanie tak, że nie potrafi być szczęśliwy jeśli bombelek nie jest szczęśliwy - podczas gdy wobec obcych ludzi jego optyka
@Prezes_roku: jasne, że świat nie jest zero jedynkowy, ale można się do czegoś bardziej skłaniać, do czegoś mniej. Zaznacz to, do czego Ci bliżej. Jeśli np.mialbys podać procentowo to coś zawsze ma więcej, a coś ma mniej.

@johnnyMetalowy: chodzi o Twoje własne szczęście. Jeśli jest ono powiązane z inną osobą bo np.ma sukcesy w pracy i przynosi więcej pieniążków, które wydajecie wspólnie to nadal opcja pierwsza. Poza tym spójrz ogółem,
@Dutch: w sumie mogłam dodać, że nie chodzi tylko o sprawy dziecko-rodzic czy w związku miłosnym, ale ogólnie w relacjach. Za późno. I tak, zgadza się, lubimy myśleć o sobie dobrze. Podobnie zresztą kiedy chodzi o pokrzywdzonych. Oboje wskazują samych siebie jako tych bardziej cierpiących. Mimo to ciekawe jak wyjdzie.
@lezkaniebieska: też tak nie do końca bo nie jestem aż takim "egoistą sukcesowym" cieszą mnie sukcesy mojej kobiety bo widzę, że ona jest szczęśliwa a miała gorszy okres w życiu który teraz się prostuje. To że się prostuje jest to w głównej mierze moja zasługa bo ma tylko mnie w życiu - no i ewentualnie moją rodzinkę
@lezkaniebieska: zawsze stawiam siebie na pierwszym miejscu, bo to naturalny i ludzki odruch. Ktoś kto temu zaprzecza, jest #!$%@? kłamcą i wali od niego smrodem hipokryzji, więc od takich ludzi należy się odciąć, bo są podejrzani. Nie mniej, dla moich bliskich, najbliższych mi w kręgu genetycznym czyli rodzinie, jestem w stanie bardzo dużo zrobić. To też ludzkie, faworyzujemy swoje geny.
@lezkaniebieska: Znasz moje zdanie. Sztuką jest się dzielić. Dobrze jest mieć z kim dzielić nie tylko przeżycia dnia codziennego i być zrozumianym, ale też pasje, zainteresowania, rozwijać się wspólnie, czy przeżywać nowe emocje. To jest dobre razem. Dobrze jest móc porozmawiać o tym co się działo, o tym co się planuje i na dodatek mieć wsparcie. Działanie dla siebie jest dla ludzi, którzy mają kompleksy i próbują coś udowodnić światu i