Wpis z mikrobloga

Najlepszy czas w życiu człowieka to młodość, ma się ją tylko jedną w życiu. Licz że od 15 roku życia zaczyna się poważniejsza zabawa niż gra w chowanego - od tego momentu w moim życiu było 468 weekendów. Może poza jednym, maksymalnie dwoma, KAŻDY przesiedziany w domu przed komputerem. Nie tak że chociaż raz w miesiącu gdzieś wychodziłem, absolutnie każdy. Ludzie są tego nie potrafią wyobrazić, bo jako przegrywa mają osobę, która nie wychodzi na domówkę, do kina czy coś właśnie tylko raz w miesiącu.
Po takim czymś możesz #!$%@?ć nawet największe coachingowe gówno, ale prawda jest tego że z tego się już nie odkopiesz. Możesz się zesrać, twoje życie może być dalej usłane różami, ale już ZAWSZE pozostanie z tobą frustracja. Tego nie zrozumie nikt poza przegrywem który przeżył to samo, a takich osób praktycznie nie ma.
#przegryw #tfwnogf #stulejacontent #depresja #feels #zalesie #gownowpis
  • 22
@hauser15 Użalając się nad sobą sprawisz, że spędzisz kolejne X lat w identyczny sposób. Zapomnij o tym i żyj dalej jak ci wygodnie, a nie wpasowywanie się w obecne standardy ¯_(ツ)_/¯ To więcej ci da niż takie wpisy.
@Dobrohoczy Nawet, jeśli nie zna zupełnie nikogo, to można wyjść samemu. Nie musi to być zaraz impreza, mimo że bary czy kluby są otwarte dla wszystkich. Ale można iść do kina, na siłownię, na jakieś wydarzenia kulturalne. Można się nawet zapisać na jakieś koło zainteresowań albo kurs, gdzie pozna się tych innych ludzi. Jest mnóstwo możliwości, żeby spędzić fajnie weekend. Inaczej niż przed kompem. Kurde, można nawet wybrać się na wycieczkę rowerową.
@DziewczynaMirka: No połowę miesiąca, a wiesz jak jest dobijające po miesiącach, ba LATACH samotności wyjechać gdzieś SAMEMU? Wiesz, że wtedy myśli są 100x gorsze. I żeby nie było zdarza mi się gdzieś pojechać samemu "bo co będę tak w domu siedział" i wtedy samotność atakuje po 100 kroć bardziej. Każdy potrzebuje czasem pobyć sam, ale dla nas to brzemienie które zabijamy grami, alkoholem czy narkotykami
@Dobrohoczy Nikogo się nie pozna, jeśli się siedzi w domu. Są miejsca, gdzie można kogoś poznać. Rozumiem jednak, że problemem nie jest brak znajomych, tylko tkwi on gdzieś w głowie. Jedyne rozwiązanie, jakie mi się nasuwa to terapia, która pomoże odnaleźć ten problem i stanąć na nogi, otworzyć się na nowo na życie. Nie ma w tym niczego złego, warto sobie pomóc, żeby przyszłość była lepsza.
@Dobrohoczy Kolego, mówisz, że samo wyjście z domu potęguje samotność. Mówisz o pogardzaniu, wyalienowaniu i walczeniu, żeby nie spaść na dno. To nie są rzeczy, które są typowe. To są rzeczy, które odbijają się na psychice i utrudniają funkcjonowanie w społeczeństwie. Radą na to jest terapia, która pomoże rozwiązać pewne kwestie a także wzmocnić czy stworzyć umiejętności, które ułatwiają właśnie to funkcjonowanie.
@Dobrohoczy Myślisz, że to społeczeństwo jest odpowiedzialne za Twoje emocje? To tkwi w Tobie. Oczywiście nie mówię tego pod kątem winy. Środowisko owszem, wpłynęło na Ciebie, ale to jest w Tobie i jedynie Ty możesz dać sobie pomóc, żeby te negatywne przekonania, uczucia zmienić. A także wzmocnić swoje pozytywne cechy, nauczyć się radzenia sobie w trudnych sytuacjach.