Wpis z mikrobloga

Ronaldinho - Piłkarz bez motywacji
Urodził się 21 Marca 1980 w Porto Alerge.
Często czytając o nim widzę opinie, że mógłby być najlepszym piłkarzem jaki kiedykolwiek stąpał po ziemi, że zmarnował karierę itd. Jest w tym trochę prawdy, trochę nie.

Wygrał wszystko co najważniejsze:
Liga Mistrzów: 2005/2006
Mistrzostwo Świata: 2002
Copa America: 1999
Złota Piłka: 2005

Mało który piłkarz może pochwalić się takimi osiągnięciami, wiecznie uśmiechnięty. Nie dało się nie szanować, najlepszym przykładem jest owacja na stojącą od kibiców Realu Madryt na Bernabéu. Można też powiedzieć, że wprowadził Messiego do wielkiej piłki, sam Messi mówił, że Ronaldinho jest jego idolem.

Ale wracając do zarzutów zmarnowanej kariery, Kevina-Prince Boateng mówił tak:

Czy był poobijany, czy poważnie kontuzjowany, przy przegrywał, czy zwyciężał, zawsze się cieszył. W wieku 33 lat nie miał już ochoty na ciężkie trenowanie. Wygasło w nim pragnienie. Wciąż jednak posiadał piekielnie szybki refleks i umiejętności. Niby technicznie chciał nam udowodnić, że jest na innej planecie, ale lenił się.

Zapytałem go kiedyś: ile zarobiłeś kasy? Nie wiem, skończyłem liczyć o po 100 mln euro. Widzisz, zarobiłem kolosalny szmal i nie chce mi się.(..)

Kiedyś dzieliłem z nim pokój. Wypił całą zwartość mini baru i kompletnie pijany rozmawiał godzinami z kumplami z Brazylii przez Skype. Mieliśmy różne ambicje. On mógł coś zrobić, ale musiał chcieć. Kiedy Gattuso go terroryzował, że jest leniem, to tylko się śmiał. Kiedy ja krzyczałem, to się śmiał. Zawsze się śmiał. Zawsze żartował.


To jego "lenienie się" zaczęło się głównie po tym jak wygrał Złotą Piłkę i LM. Czuł się zmęczony, sam mówił że to co chciał wygrać to wygrał.

Dla mnie osobiście, jeden jak nie najlepszy piłkarz na świecie którego nie dało się nie kochać.

#mecz #pilkanozna #gruparatowaniapoziomu
t.....t - Ronaldinho - Piłkarz bez motywacji
Urodził się 21 Marca 1980 w Porto Alerg...

źródło: comment_xNv8bHsQYGHh0KCANRiOvKllLklQEeSs.jpg

Pobierz
  • 30
  • Odpowiedz
@teut: Nawet mój 9-letni siostrzeniec, dzięki ojcu, a mojemu bratu, wielki fanboy Messiego na jego widok mówi: nooo, niezły był :)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 11
@teut: przypominam, że dostał owacje na stojąco od kibiców Realu podczas meczu w roku 2005.
Szczególnie oglądać od 11 minuty
jalop - @teut: przypominam, że dostał owacje na stojąco od kibiców Realu podczas mecz...
  • Odpowiedz
@teut: siebie mogl na dno pociagnac ale prawie mu sie udalo tez Messiego ktorego wciagal w swoje imprezki a mlodzik byl w niego strasznie zapatrzony (zreszta jak to zobaczylo szefostwo Barcy to go #!$%@? z klubu) brak szacunu
  • Odpowiedz
  • 139
@teut Nie mówmy o zmarnowanym talencie - osiągnął wszystko co mógł i to minimalym wysiłkiem. Zrobił z tym co chciał. Prosty chłopak. Nie odmawia się braku ambixji komuś kto tyle osiągnął. On po prostu osiadł na laurach, stracił motywację, wypalił się. To trochę inna sytuacja niż brak ambicji moim zdaniem.
  • Odpowiedz
@Iudex: ale w sumie co w tym złego, mało jest ludzi którzy potrafią zapieprzac dzień w dzień od rana do wieczora. Nie robisz nic innego oprócz treningu i grania meczy. To jest zajebiscie ciężkie, męczące i wypalające. Osiągnął prawie wszystko wiec nie ma się mu co dziwić ze wolał korzystać z życia w inny sposób.
  • Odpowiedz
@teut:

Ronalinho był bogiem piłki nożnej z powodu genetyki, a nie ciężkiej pracy.

Raz na 1000 urodzeń rodzi się dziecko z Zespołem Dauna, na pewno jest też współczynnik, który mógłby określić urodzenia dzieci z "cudownymi" umiejętnościami i predyspozycjami w konkretnym kierunku. Nie jesteśmy równi na poziomie genetycznym i nigdy nie będziemy. Geniusz się rodzi i pewnego poziomu się ciężką pracą nie przeskoczy jeżeli nie ma się tego w genach.

Niektórzy są
  • Odpowiedz
Kiedyś słuchałem fajny podcast na temat Barcelony z tamtych czasów. Był Piechota u święcickiego chyba. Mówili że Brazylijczycy są mega przywiązani do rodziny i kultury. Ronaldinho obiecał sobie kiedyś że jak zarobi pierwszym milion to będzie już spełniony. Później to już tylko zabawa piłka i tak przy tym wygrał wszystko co ważne. Podobno odejście było związane z Messim żeby nie mieć złego wpływu na niego.
  • Odpowiedz
@teut: No ale wygrał wszelkie prestiżowe nagrody, zarobił tyle hajsu że mu starczy do końca życia, zapisał się w świadomości fanów piłki - czy to naprawdę takie złe, że nie ma chorych ambicji które każą mu więcej i więcej, tylko stwierdził: dobra, tyle mi starczy, zaczynam się bawić? Ja tam szanuję.
  • Odpowiedz
@teut: To chyba przypadłość wszystkich brazylijskich piłkarzy. Tam już panuje taka mentalność, podobnie staczał się Adriano (choć dużo mniejsze sukcesy, jemu wystarczył status Golden Boya).
  • Odpowiedz