Aktywne Wpisy
lord-nihilus +456
Jarek_P +355
Pół roku temu pisałem tutaj o tym, jak to kupiłem sobie przewody zasilające nie na aliexpress, tylko od polskiego dystrybutora, sprzedającego legalnie. W skrócie: kupiony przewód komputerowy mający według opisu wytrzymywać 16A miał w sobie dwa cieniutkie druciki z miedziowanego żelaza i brak przewodu ochronnego, jego używanie zaś było realnym jechaniem po bandzie w zakresie zagrożenia zarówno porażeniem, jak i pożarowego.
Obiecałem wtedy że nie odpuszczę, pociągnę sprawę dalej. I cóż... pociągnąłem.
Obiecałem wtedy że nie odpuszczę, pociągnę sprawę dalej. I cóż... pociągnąłem.
Kiedyś w pociągu zagadał do mnie koleś. Czytałam książke i zaczępił coś o autorze. Porozmawialiśmy trochę i zaprosił mnie na kawę. Zgodziłam się.
Gdy spotkaliśmy się, gadało nam się bardzo fajnie. Świetnie się dogadywaliśmy, do czasu aż zwróciliśmy uwagę na jednego gościa stolik obok. Zażartowałam że nie przyszła jego para z tindera. On zapytał mnie czy miałam kiedyś tam konto. Zgodnie z prawdą powiedziałam że tak. I wtedy wszystko jakby prysło. Przestał żartować, przestał kokietować. Zaczął mnie traktować z dystansem. Oczywiście zapłacił za mnie, odprowadził mnie do domu, ciągle rozmawialiśmy na inne tematy. Ale to nie było tak jak przed rozmową o tym cholernym tinderze..
Czy może ktoś mi wyjaśnić o co chodzi? Chyba w dzisiejszych czasam to nic złego mieć tindera. Przecież nie każda osoba z tinderem to puszczalska laska..
Od tego spotkania cisza. Czy powinnam do niego napisać i o tym pogadać? Był bardzo miły, szarmancki, przystojny.. Ehhh czuje się jak #przegryw
#zwiazki #logikaniebieskichpaskow
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów