Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 577
@KiraQueen: bo to prawda.
Raz patologiczni kibole robią syf, drugi raz patologiczna antifa i się kończy na tym, że nie da się prowadzić konstruktywnej dyskusji. Każdy skacze sobie do gardeł, deprecjonuje jakiekolwiek argumenty drugiej strony i buduje swoją oblężoną twierdzę.

Normalni ludzie powinni się od tego odciąć i nie dawać się napuszczać na innych.

Dziel i rządź
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 55
@KiraQueen: czytaj proszę uważnie bo zaczynasz dopowiadać pod swoją teorię. Nie napisałem, że antifa była aktywna wczoraj.
Swoją drogą mnie na miejscu nie było więc nie wiem co się działało.

I sugeruję aby ludzie przestali nakręcać spiralę nienawiści, bo odpowiedzialne za poziom dyskusji są oba środowiska.

  • Odpowiedz
@KiraQueen: tego rodzaju rozmywanie powagi przewin poprzez konstruowanie urojonej moralnej równoważności pomiędzy stronami to klasyczny zabieg z politycznego podręcznika prawicowych populistów. W stanach to samo było po Charlottesville. Niezależnie od tego, jak absurdalny ten zabieg by nie był - atifa w Polsce to margines marginesu.
  • Odpowiedz
@KiraQueen nie wysyp tylko taka rzeczywistość. Ty myślisz że normalnych ludzi interesują jakieś osrane marsze równości albo więc narodowców?? Nie! bo k---a mają swoje życie, swoje pasje, zainteresowania i zmartwienia i w------e mają co jakaś (wąska) grupa patusów, czy to z jednej, czy to z drugiej strony ma do powiedzenia i wykrzykuje na ulicach.
Ale oczywiście jednym i drugim się wydaje że są w centrum zainteresowania wszechświata i to w ich
  • Odpowiedz
@Gumaa: jak lewaki przerabiają kościelne obrazki na wersje z tęcza, albo matka boska na tle tęczowej waginy, to wszystko okay oczywiście. Jak później prawaki się w-------ą i na swój sposób swoje w--------e wykazują, to źle. A może by tak się obie strony na wzajem nie atakowały, nie podjudzaly, to może w końcu doszłoby do jakiegoś porozumienia?

No ale po co, prawda?

  • Odpowiedz
  • 0
@KiraQueen jeśli obie strony są do siebie wrogo nastawione, bez nawet próby podjęcia dialogu, i mieszają się nawzajem z błotem tylko dlatego, że "oni się z nami nie zgadzają", to moim zdaniem rzeczywiście obie strony są siebie warte.
  • Odpowiedz