Wpis z mikrobloga

Jakiś czas temu zmieniłem prace. Z człowieka który klei kartony stałem się specjalistą od hydrauliki siłowej. Niby fajny przeskok, po 3 miesiącach pracy w obecnej firmie czuje, że na tym się znam i że mogę śmiało doradzać klientom.
Jednak tak sobie przychodzę do tej pracy, robię swoje, nadal się jej uczę (pneumatyka siłowa nie jest kufa łatwa :<) i jakoś... nie sprawia mi to wszystko przyjemności. Robię te przewody, naprawiam wszelkie maszyny budowlane jakie przyjadą na warsztat, staram się jak mogę, sprawdzam się w tej pracy. Ale cholera... nie czuję się szczęśliwy. Jako, że praca była załatwiana przez wuja (od początku słyszałem od niego, że nie będzie dla mnie taryfy ulgowej z tego powodu i tak faktycznie było, serio. Dalej nie jest łatwo ale, co mnie dziwi, daje radę) zrezygnowałbym z niej jakiś czas temu. Teraz dziwnie byłoby mi z niej zrezygnować, nie chciałbym wujkowi robić jakiejś przykrości bo, co jak co, od początku we mnie wierzył i chciał, żebym się tym zajął bo miał przeczucie, że sobie z tym fachem poradzę. Miał rację ale nie brał pod uwagę tego, że ten zawód nie będzie mi pasował... meh... tak piszę, żeby sobie popisać ogólnie
#gownowpis #pracbaza być może #przegryw
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Dethrock: Może porozmawiaj z nim o tym szczerze? Albo jeżeli jest on typem osoby, która by odpowiedziała "co ty mówisz, weź się do roboty a nie narzekasz, pewnie pracować ci się nie chce" to po prostu rozważ sam czy to ma przyszłość i zadecyduj adekwatnie
  • Odpowiedz