Wpis z mikrobloga

@Michael_Scott: Był raz koleżka co się odważył na lekcji. Siedzimy na jakimś polskim czy c--j wie czym, podbaza, gdzieś 4 klasa może, no i w pewnym momencie zaczyna przeokrutnie j---ć takim dopiero co wysranym kupą. Ucznie zaczynają się płoszyć, facetka rzuca klasyczne "co się stao?" No i nasz bohater wstaje i z pewną taką nieśmiałością oznajmia: "Proszę Pani, bo ja się zesrałem." Kurtyna. Domino jeśli to czytasz odezwij się.
  • Odpowiedz
@Michael_Scott: Nie jestem pewny, ale jak pierwszy raz wysrałem się poza domem (czyli gdy już posiadłem możliwość świadomego panowania nad zwieraczami, nie na zasadzie „mamo kupa” i szukanie jakiegoś krzaka), to miałem… 21 lat chyba. Nigdy nie srałem ani w szkole, ani w pracy. W szkole to już byłby hardkor. W podstawówce to pamiętam, że dzieciaki pchały się górą do zamkniętych kabin, ogólnie j----o gorzej niż w dworcowych kiblach, a
  • Odpowiedz
Co ciekawe do konca mojej kariery w szkole kible caly czas byly LUX. Nawet drzwi nie pomazane, zawsze bylo mydlo, papier. Raz jeden seba chcial pomazac drzwi to dostal komisyjny w------l xDD

Sam bylem w szoku ze w takiej szkole, 500 chlopa kible byly przez 3 lata jak nowe, awantury o bojki na korytarzach sie zdarzaly a kible zawsze idealne xD


@Messix: KIBLA STRAŻ IM. BOATERÓW SRACZA - TECHNIKUM ASTRALNE
  • Odpowiedz
@Michael_Scott: A u mnie w techbazie alegancko kibelek czysty, papier był i to normalny, a nie jakieś szare coś, ręczniki papierowe były, lustra co by se fryz poprawić, zamykane kabiny, i alegancko przed 1 lekcją srane było ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
@Michael_Scott: chyba w klasach 1-3 tak jest, bo potem normalnie. A w gimnazjum to już takie hsitorie słyszałem jak chodzenie razem 30 minut wcześniej do szkoły rano, bo w jednej kabinie sra gość, a w drugiej jego ziomek i sobie gadają xD U was w szkole jakoś dziwnie było skoro nawet na późniejszych etapach edukacji baliście się srać. No, chyba że cała klasa cisnęła bekę z kogoś, to taka osoba
  • Odpowiedz
@Michael_Scott: pierwszy raz srałam na uczelni, jak po grubej imprezie w akademiku koleś 150 kg żywej wagi spał pod drzwiami do kibla i nie szło go ani ruszyć, ani obudzić. więc wyszłam tak, by na uczelni być pół godziny przed zajęciami, to jest czas kiedy korytarze i kible są puste, poszłam do kibla w najmniej uczęszczanej części budynku i oddałam się defekacji. ale taka kupa na stresie to nie jest
  • Odpowiedz