Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 749
Opowiem wam dzisiaj moją historię pierwszego spotkania z #tinder z soboty.
Dziewczyna ładna, przez tydzień pisaliśmy i całkiem niegłupia; dużo pytań zadawała, komplementy sypała jak z rękawa (ciekawe czy na żywo też masz takie cudne oczy, przystojniak, przy tobie będę jak hobbit haha (186cm here, ona ze 165?)
Umówiliśmy się na sobotę.
Cześć, cześć, poszliśmy na spacer przy Wiśle, rozmawialiśmy, zadawała trochę pytań, ja też, wesoło było, bardzo miło generalnie. Weszliśmy do takiego ogrodu co był niedaleko, siadliśmy sobie na ławce. Coś tam cały czas dowcipkowaliśmy, i mówi żebym poczekał sekundę, pójdzie tylko do toalety tu zaraz obok.
- No spoko, tylko żebym tu nie został do 20 hehe
- Nie no co ty haha :)
Po minucie przysyła smsa że jestem bardzo fajny i spoko ale nic z tego przepraszam.
I zostałem tam jak debil.
I rozbiło mnie to bardzo się przyznam, i strasznie przykre że można tak kogoś potraktować.
Taka to moja historia.

Czuję się jak Thor w Endgame.
#tinder #zalesie #przegryw #rozowepaski #p0lka #niebieskiepaski #dziendobry #feels
lewymaro - Opowiem wam dzisiaj moją historię pierwszego spotkania z #tinder z soboty....

źródło: comment_oKQuAXzROdDj2hg4tHrJ2WgoI36UMrqF.jpg

Pobierz
  • 137
dobierać się do niej na pierwszym spotkaniu


@lewymaro: Skąd od razu te skrajności? Zakładam że i jej się podobałeś i nie zrobiłeś z siebie idioty w konwersacji (skoro przez tydzien pisaliscie miałeś pełno okazji żeby siebie zrobic). Tak wiec wniosek jest taki że zabrakło podstawowych form kontaktu bezpośredniego takich jak kontakt wzrokowy, dotyk, objęcie jak spacerowalicie razem. Laska poczuła że ani na tej ani na nastepnej randce nie dostanie tego co
@lewymaro trochę smutłem, ale chyba musisz przerobić jakąś tam liczbę wpadek, aby trafić na tą odpowiednią. Raz odpuści laska (chociaż ta zachowała się absolutnie bez klasy, więc dobrze się stało), a raz Ty. Popatrz na to w ten sposób - odwaliła taką inbę na samym początku, ciekawe do czego byłaby zdolna później? Głowa do góry Miras, olej te karynę. :-)