Wpis z mikrobloga

@murdoc: Ja bym tego za fajne nie uznał, bo dzisiaj lekkie podduszanie a z czasem coraz mocniejsze, to co dzisiaj wystarczającym jest za jakiś czas już nie będzie, trzeba więcej aż do utraty przytomności lub na granicy. To jak z narkotykami. By nie było nie wpierdzielam się Tobie do wyra, co mnie to interesuje, taka tylko rada by znać granice.
@Kieres: Myślę że za dużo komputerów i porno, różne miałem, różne bywały, zwykle na zasadzie "ja tu leżę a ty się staraj" - inaczej zwane worek ;) Były też wariatki, ale kurła, na to duszenie to chyba trzeba mocno wkręcać. Faktycznie moim tropem to 90%, powiedź tylko lubisz tak? Sex to sex co można to można i w tych granicach można wyrazić miłość, dalej to zwykłe choroby.