Wpis z mikrobloga

Poszedłem „w weekend”, na raty, jak dzik w trufle. I teraz rzężę jak polonez caro, wszystko we mnie skrzypi i trzeszczy.
I gdy tak ściekam sobie, swoim tempem, do kratki w kiblu, to mi się przyswajalność dźwięków chrzani. I zawsze czegoś nie dosłyszę albo usłyszę coś, czego nie było, a potem czuję się jak rezydent domu bez klamek.
Godzinę temu kazałem się o---------ć jakiemuś ochroniarzowi w kerfurze, bo za mną łaził i coś dziamgotał mi nad uchem, w------ł mnie tym jak nie wiem, nic nie rozumiałem, myślałem, że to do mnie, a on gadał z słuchawką w uchu i jakąś swoją bazą czy coś.
Głupio, bo to kerfur pod domem, cholera.

#zalesie #alkoholizm #heheszki i jednak #patologiazmiasta
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach