Wpis z mikrobloga

@NoMercyIncluded: @ufoludek-zkosmosu: @majkkali: to nie jest absolutnie polska przypadłość, poczytajcie sobie opinie o pracy w google, microsoft czy różnych dużych studiach gamedevowych na świecie. Tak działa po prostu duża część korpo. Kumpel robi w Niemczech w automotive i też najchętniej by mu dawali po 10h 7 dni w tygodniu jakby się zgodził, a telefony po wyjściu z roboty to też norma.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@ufoludek-zkosmosu: tam się ograniczać będziemy, od razu kazać każdemu chętnemu podpisać klauzulę, że się przeprowadza do firmy do schowka pod schodami płatnego tylko 1200 za miesiąc, jedzenie tylko ze śmietnika w robocie. Do tego mycie raz w tygodniu, bo to strata czasu a woda droga, Janusz tyle kosztów musi ponosić.
No ale tłumacz debilom, niemało januszy i miszczuw byznesu dalej tkwi mentalnie w XVIII wieku i pewnie ma potężny bul
  • Odpowiedz
W Hameryce podobno nie inaczej. Ludzie idą do roboty na 9 w korpo wychodzą o 17 a po robocie w domu pod telefonem
  • Odpowiedz
Austria, Szwecja, Finlandia I Norwegian w to nie wchodza. 16.00 od Poniedziałku do czwartku i idziesz do domu, w piatek o 14 szykujesz się już na weekendowy wyjazd.


@jefedecocina: to pewnie przez te ograniczenia prędkości trzeba się ulatniać o 14 w piątek żeby gdziekolwiek dojechać (σ ͜ʖσ)
  • Odpowiedz
@numer_rachunku_karty: ci 40+ czyli ci co posmakowali pracy za komuny będą traktować siebie jako "boga", bo przecież dają pracę i pracownik powinien mi być wdzięczny za to że w ogóle pracuje u mnie. A pensja? To nie jest najważniejsza rzecz, tylko dodatek. Bywały dni u mnie że trzeba było być po 12h, ale pewnego dnia powiedziałem dość, bo pieniądze były pod stołem lub nie, a godziny też ciężko wybrać. Potem
  • Odpowiedz
Jak pracowałem w dużej korpo budowlanej to miałem płacone co miesiąc 33 setki. Czyli 33 nadgodziny i szefa nie interesowało ile kto siedzi. Jak musisz zostać to zostajesz jak nie to do domu. Większość czasu pracowałem 8h. Nie zdażyło się abym te 33 nadgodziny zrobił kiedykolwiek, a płacone były zawsze. W sumie częściej to pracowałem mniej niż 8, jak tak teraz się zastanowię xD
  • Odpowiedz
@ufoludek-zkosmosu:
Tak to się wszystko zapędziło teraz... Sam już nie wiem, pogubiliśmy wartości, a może to właśnie te są tymi prawdziwymi? Nie wiem... To skomplikowane - wiem...
Nie wiem...
Czy praca nie powinna być tylko pracą, a życie po niej dopiero życiem?
Czy traktować winniśmy pracę jedynie jako źródło pieniędzy, napędu do życia?
Czy rzeczywiście możemy być szczęśliwi czując powołanie w pracy, szukając w
  • Odpowiedz
Pracowałem w różnych miejscach, magazyny, taśma, inwentaryzacje, barman, teraz gastro jako kierownik. Powiem szczerze, że jeśli praca zależy od zespołu a nie jednej jednostki. Typu mamy 20 osób, każdy ma swoje zadanie i każdy jest od siebie zależny żeby na końcu wyszło coś wspólnego to jednak musi być dobre zgranie i dogadanie ludzi. Jak ktoś kogoś nie lubi albo ktoś jest od rzutkiem to ciężko wtedy się pracuje z takim zespołem. Chyba,
  • Odpowiedz