Wpis z mikrobloga

Kitsune (jap. 狐 kitsune)

„W kulturze japońskiej kitsune są bardzo lubiane a jednocześnie szanowane i stanowią częsty motyw w sztuce, literaturze czy kulturze masowej. O wyjątkowej więzi łączącej Japończyków z lisami świadczy chociażby fakt, iż motyw lisa można spotkać praktycznie wszędzie, a chramy i kapliczki z ich wizerunkami rozsiane są po całym kraju. Lisy są urocze, ale potrafią być złośliwe i psotne, trzeba więc uważać i być z nimi w dobrych stosunkach.”

„Według niektórych podań kitsune czarne, białe oraz złote z dziewięcioma ogonami były dobre, natomiast te, które często można było zauważyć wokół cmentarzy i świątyń buddyjskich wieczorami – złe. Białe lisy Inari były otaczane czcią i szacunkiem, lisów „polnych” i złośliwych bardzo się obawiano. Wierzono również, że lisy polne boją się lisów będących wysłannikami Inari. Nie zawsze podział był prosty i jasny, często nie do końca można było przewidzieć, który lis jest dobry i mądry, a który złośliwy. Podobno niezawodnym sposobem na odróżnienie lisa było sprawdzenie jaki wydaje dźwięk, dobre lisy szczekają bowiem kon-kon, złe zaś – kai-kai.  
Tradycyjnie smażony serek tofu uważany był za lisi przysmak. Składano go więc często w ofierze dla kitsune. Do dzisiaj udon z serkiem nazywany jest lisim udonem, a sushi zawinięte w jego cienki plasterek nazywane jest inarizushi – od Inari, kami kojarzonej z lisami.”

„ Japończycy wierzą, że lisy są stworzeniami magicznymi. Potrafią zmieniać swój kształt, przybierać ludzką postać, wywoływać iluzje, stwarzać całe krajobrazy i sytuacje. Dodatkowo są w stanie opętać ludzi, jeśli zechcą. Zazwyczaj dopiero po stu latach życia kitsune jest w stanie przemieniać się w człowieka, a dopiero po kolejnych stu potrafi na tyle opanować tę sztukę, żeby swobodnie zmieniać się z lisa w człowieka i odwrotnie. W niektórych regionach Japonii wierzono, że zwierzę musi przeżyć pięćset lat, aby opanować tę sztukę, lub… pięciokrotnie uciec przed uderzeniem pioruna. 

Aby zmienić się w człowieka kitsune miały podobno kłaść sobie na głowie czaszkę – ludzką bądź zwierzęcą, a w pyskach trzymać krowie lub końskie kości. Według niektórych podań aby przemiana się udała, lis musiał balansować czaszką na głowie, jeśli ta spadła, przemiana się nie udawała bądź była niekompletna. Czasami zamiast czaszki kitsune kładły sobie na głowach po prostu trawę, słomki lub trzcinę. Do swojej przemiany potrzebowały ustronnych miejsc, tak aby nikt ich nie zauważył. Zamiana ogólnie nie była łatwym procesem, często zdarzało się, że nie przebiegała do końca. Czasami można więc było zaobserwować przypadki owłosionych twarzy, bądź ogonów wystających spod kimon (bo właśnie tą część ciała najtrudniej było przeobrazić). Kitsune bały się psów, zwierzęta te były odwiecznymi wrogami. Na psy lisie czary nie działały, dlatego zawsze rozpoznawały one prawdziwą postać kitsune. 
Kitsune najczęściej zmieniały się w młode kobiety, czasem również w mnichów. Przeważnie chciały po prostu zakpić z ludzi, czasem jednak szukały pomocy. Zdarzało się, że podróżni szukając noclegu w przydrożnych domach, rano budzili się w lesie lub na bagnach. Bardzo często również lisy zmieniały postać, aby ukraść ludziom jedzenie. Zdarzało się też, że zwierzęta te przemieniały się w rośliny. Czasami kitsune zamieniały się w ludzi, aby okazać swoją wdzięczność. Pewna lisica przeobraziła się w kobietę, aby podziękować wieśniakowi, który uratował jej synka przed dręczącymi go dziećmi. Poprosiła wieśniaka aby sprzedał ją do domu publicznego. Mężczyzna nie chciał, ale lisica w końcu go przekonała, zapewniając, że sobie poradzi. Kiedy mężczyzna uległ, właściciel domu publicznego zapłacił za lisicę 400 sztuk złota, ponieważ dziewczyna była bardzo piękna i liczył, że dzięki niej dużo zarobi. Lisica natomiast w nocy przemieniła się z powrotem w zwierzę i przez okno uciekła do lasu. 
Często występującym w legendach motywem jest lisia żona. Zdarzało się, że prawdziwa postać lisicy była odkrywana przez psy lub dzieci. Lisica musiała wtedy opuścić domostwo, jednak czasami wciąż się nim opiekowała. Kitsune mogła przy pomocy swojej magii sprawić, żeby pola obradzały lub żeby kłosy wyglądały, jakby były małe i puste, kiedy tak naprawdę były pełne ryżu. Dzięki temu poborcy zwalniali rodzinę z opłat, myśląc, że jej na to nie stać. Z małżeństwa pomiędzy lisem a człowiekiem rodziły się podobno bardzo utalentowane i inteligentne dzieci. Kitsune mogła również dać w prezencie małżonkowi klejnot, który miał magiczną moc. 
Lisy potrafiły nie tylko zmieniać swoją postać, ale też stwarzać iluzje całej rzeczywistości. Człowiekowi wydawało się, że był w domu, czy świątyni, a tak naprawdę znajdował się w lesie lub na bagnach. Czasem mogło się wydawać, że właśnie trwa burza, lub wielkie trzęsienie ziemi, gdy tak naprawdę była zupełnie spokojna noc. Obecnie również ludzie często przypisują zasługę za niewytłumaczone i dziwne zjawiska lisiej magii.”
„ Jak więc nie dać się oszukać lisom? Przede wszystkim unikać miejsc ogólnie uważanych za siedziby lisów, jak np. najbardziej znane uroczysko Maki. Poza tym lisy miały mieć problem z ludzką mową; jąkały się i nie wymawiały całych wyrazów. Najgorszym zadaniem było dla nich powiedzenie moshi-moshi (po japońsku: halo?). Często również można było zauważyć wystające spod kimon ogony. W nocy wokół osoby będącej kitsune rozpościera się blada poświata, która sprawia wrażenie, jakby za nią palił się ogień lub świece. Odbicie w wodzie może nam wiele powiedzieć; albo nie zobaczymy żadnego odbicia, albo postać z lisim ogonem, albo w ogóle lisa. Współcześnie również uważa się, że lisy nie odbijają się w lustrach. Zazwyczaj jeśli ktoś znajdował się pod wpływem czarów, nie miał czucia – wystarczyło się więc uszczypnąć, aby sprawdzić. Kitsune można było zabić i zjeść, miało to chronić przed czarami w przyszłości. Ponieważ lisy bały się psów wierzono również, że noszenie przy sobie psiego zęba lub znaku kanji oznaczającego psa (犬) chroniło przed kitsune. 
Według wierzeń kitsune mogły opętać człowieka – tzw. kitsune tsuki (狐憑き). Objawami takiego opętania były napady epileptyczne, głośna i niewłaściwa postawa w miejscach publicznych, czy każde inne nietypowe zachowania. Aby pozbyć się ducha lisa wzywano mnichów oraz wróżbitów-egzorcystów, którzy odprawiali skomplikowane rytuały. Często modlono się również do Inari, opiekunki lisów. Podobno sam Toyotomi Hideyoshi napisał list do Inari, kiedy jego wnuczka została opętana przez lisa. Hideyoshi dał Inari ultimatum – jeśli kitsune nie opuści dziecka, rozpocznie się polowanie na wszystkie lisy w całym kraju. Metoda ta okazała się skuteczna, bowiem dziewczynka wyzdrowiała, a Hideyoshi ufundował dwupiętrową bramę w Fushimi Inari Taisha jako podziękowanie dla bogini. Czasami także zostawiano lisom ich ulubione przysmaki, takie jak czerwony ryż czy smażone tofu, tak aby duch zajął się jedzeniem i opuścił ciało ofiary. Jeśli metoda poskutkowała, osoba opętana nie pamiętała niczego, co się wydarzyło i do końca życia nie mogła jeść lisiego jedzenia. Nie wszystkie opętania były groźne, czasami lisy jedynie „bawiły się ludźmi”. Pewna kobieta na skutek opętania miała jeść lisie jedzenie i bawić się piłeczką. Tylko złe, polne lisy szkodziły w trakcie opętania; białe kitsune Inari przekazywały wyłącznie wolę bogini. Zdarzało się, że lisy przez opętania przekazywały swoją wolę lub wolę ludzi, którym służyły.”

„Ponieważ wierzono, że lisy często, zwłaszcza po zapadnięciu zmroku nosiły ze sobą kule ognia lub, że małe płomyczki im towarzyszyły, wszelkie światełka, unoszące się wieczorami nad ziemią, zaczęto nazywać lisimi ogniami/ognikami – kitsunebi (狐火). Tak zwane zjawisko błędnych ogników było dość powszechne również w Europie, gdzie często światełka unoszące się nad powierzchnią bagien, torfowisk, mokradeł czy łąk utożsamiano z pokutującymi duszami. Dla Japończyków poprzez takie ogniki kitsune wabiły wędrowców z dala od szlaków i powodowały, że gubili się na mokradłach czy w lesie. Według innej teorii ogniki miały powstawać, kiedy lisy pocierały łapkami ogony, lub uderzać ogonami o ziemię. Ponieważ kitsunebi zawsze działały na ludzką niekorzyść nigdy nie były dziełem lisów białych, będących wysłannikami Inari. W rzeczywistości nad bagnami często można obserwować maleńkie „płomyczki”, najprawdopodobniej spowodowane samozapłonem gazów, które wydzielają się w trakcie rozkładu gnijących roślin.”


#japonia #gruparatowaniapoziomu
Alsephina - Kitsune (jap. 狐 kitsune) 

„W kulturze japońskiej kitsune są bardzo lubia...

źródło: comment_e3uQRWjaRh9xr9g9GfSvOgCaH5mMo7LD.jpg

Pobierz
  • 15
  • Odpowiedz
@Alsephina: czy to malarstwo, poezja, drzeworyt, muzyka, wszędzie widać więź z przyrodą. Ot Japonia, za to kocham ten kraj. A słowo klucz dla zrozumienia takiego zjawiska: shintoizm.
  • Odpowiedz
@Alsephina: Ahri z lola miałą 9 ogonów, ale nie miała żadnej czaszki na głowie :) Cubone, choć nie jest listem, dobrze kombinował. Z kolei Gnar ma wyposażenie mocno naciągane, ale za to ma ogon jak lis :)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Alsephina: Sapkowski inspirował się kitsune, "Sezon burz". Jest też w komiksie "Dzieci lisicy", który w sumie jest adaptacją fragmentu powyższej powieści. Możliwe też, że ma swoją kartę w Gwincie, tu nie jestem pewny.
  • Odpowiedz