Wpis z mikrobloga

Kilkanaście dni temu opisałem 3 spotkania z dziewczyną, którą poznałem na szybkich randkach. Spotkałem się z nią kolejne 3 razy (czyli w sumie 6). Wszystkie randki (z wyjątkiem pierwszej) trwały ok. 2-3 godziny. Jestem więc po ponad 12 godzinach rozmowy.

Już na czwartym spotkaniu powiedziała, że ma ze mną problem, bo choć fajnie się ze mną rozmawia i ogólnie jestem fajny, to jednak nie wykonuję żadnych ruchów świadczących o tym, że zależy mi na czymś więcej. Nie ma chemii między nami i możemy zostać przyjaciółmi. Miałem do wyboru albo zakończyć znajomość, albo zgodzić się na taki układ. Wybrałem drugie rozwiązanie. Uznałem, że spotkania z taką "przyjaciółką" będą dla mnie ciekawym doświadczeniem i mogę na nich się czegoś nauczyć.

Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że było do przewidzenia, że tak to się skończy. Normalny facet max na trzeciej-czwartej randce idzie z kobietą do łóżka, a ja nawet nie eskalowałem dotyku. Jedyne co robiłem, to rozmawiałem. W dodatku myślałem, że wszystko rozwija się w odpowiednim kierunku, skoro tak dobrze nam się rozmawia. Nic dziwnego, że skończyłem w #friendzone.

Dwie kolejne "randki" były dziwne. Niby już oboje wiemy, że nic z tego będzie, ale mimo to się spotykamy. Nie wiadomo, po co. Tj. ja wiem, po co: by zdobyć trochę doświadczenia w kontaktach z kobietami. Ale ona? Po kilku związkach, w tym jednym kilkuletnim. Do czego jest jej potrzebny ktoś taki jak ja? By być wypełniaczem w jej życiu, póki nie znajdzie sobie prawdziwego faceta?

Bardzo mi szkoda, że tak to się skończyło, bo dziewczyna jest ładna i inteligenta. Zaakceptowała, że jestem prawiczkiem (skłamałem w tej kwestii, bo uznałem, że to lepsze rozwiązanie, niż przyznać się do tego, że straciłem prawictwo z divą) i że nigdy nie miałem dziewczyny. Myślałem, że trafiłem na tę jedyną i tym razem uda mi się wyjść z #tfwnogf. Obawiałem się trochę tego, że ona z racji wieku (30+) będzie chciała szybko zajść w ciążę, lub nawet złapać mnie na dziecko, a ja nie jestem gotowy na bycie ojcem i chciałbym poużywać trochę młodości (lvl 34 here).

Mój tok rozumowania ma jednak pewne luki. Wyobrażałem sobie, że gdy się ociepli, będziemy sobie spacerować po parku albo pojedziemy rowerami za miasto (picrel), a jednocześnie nie wykonywałem żadnych kroków, by te marzenia się ziściły. Nie dotykałem jej, gdy siedzieliśmy w kawiarni; nie dotykałem jej, gdy szliśmy na przystanek i gdy czekaliśmy na autobus. Nie potrafię postępować z kobietami. Nic dziwnego, że zostałem zaszufladkowany jako "przyjaciel".

Nie wiem, co mam teraz robić. Czy zapisać się na jakąś psychoterapię, iść do divy, czy może znowu wziąć udział w szybkich randkach i z kolejną dziewczyną spróbować to zrobić lepiej?

Ile jeszcze razy będę to przechodził? Ile związków z fajnymi dziewczynami nie dojdzie do skutku z powodu mojej stulejarności? :/

#feels #zwiazki #przegryw #stulejacontent
#randki #randkujzwykopem #podrywajzwykopem
wyjzprz2 - Kilkanaście dni temu opisałem 3 spotkania z dziewczyną, którą poznałem na ...

źródło: comment_mrrWJefIt3uG59LLSIKYXFp8pLinNiDA.jpg

Pobierz
  • 88
  • Odpowiedz
@Yxonumei no ja się mu nie dziwię akurat XD w Polsce jakieś przeświadczenie, że jak 30 to tylko dom, dzieci i taniec z gwiazdami w niedzielę. Zwłaszcza, że on jako facet to nawet jak chce mieć dzieci to nie musi się jakoś szczególnie spieszyć.
  • Odpowiedz
@wyjzprz2 30lat po kilku związkach i tak wybrzydza? Olej ta karyne xd
Ja piszesz jakie to były spotkania? Byłeś już u niej w domu? Bo jak tylko łaziliscie po mieście to nie wiem co z tego miało być
  • Odpowiedz
  • 116
@wyjzprz2: złapać na dziecko może i nie chciała, ale mając 30+ pewnie nie chciała tracić czasu na łażenie pół roku po parkach z jakimś czajnikiem.
  • Odpowiedz
@wyjzprz2: divy nie naucza Cie tworzenia relacji z kobietami. Duży plus za to, że zauważasz problem i myślisz o terapii, tutaj możesz dużo zdziałać. A co dotyku, miałeś na to ochotę i się bales jej reakcji czy nie zależało Ci na tym?
  • Odpowiedz
jestem prawiczkiem (skłamałem w tej kwestii, bo uznałem, że to lepsze rozwiązanie, niż przyznać się do tego, że straciłem prawictwo z divą) i że nigdy nie miałem dziewczyny.


@wyjzprz2: Jeśli nie bait to tutaj masz problem. Po co się przyznajesz? Szczerość w związku itp? Jeśli osoba przez tyle lat nie miała kogoś to znaczy, że ewidentnie coś z nią nie tak. Podobnie jest z osobami, które ciągle zmieniają partnerów. Po prostu
  • Odpowiedz
@wyjzprz2: ja bym nie wchodził we #friendzone bo jeszcze zobaczysz jak ona poznaje kogoś w kim się #!$%@? i wtedy #!$%@? się strasznie.

Masz jeden, jedyny problem: jesteś zbyt grzeczny. Nie mówię, że bycie grzecznym to coś złego, ale w Twoim przypadku ewidentnie nie zdaje egzaminu.

Wyobrażałem sobie, że gdy się ociepli, będziemy sobie spacerować po parku albo pojedziemy rowerami za miasto (picrel)

Czytając to miałem wrażenie, że napisał to jakiś
  • Odpowiedz
@BlueGryf: mi się wydaje, że największym problemem tutaj było brak fizycznego zainteresowania dziewczyną przez opa. O ile nie uciekła po informacji o braku jego doświadczenia to jego bierność na następnych spotkaniach wbiła gwóźdź do trumny. Kobieta chce czuć się porządna a na wieczne spacery po parku możne zawsze iść z kolegą.
  • Odpowiedz
@WypadlemZKajaka w zasadzie jedno wynika z drugiego. Brak doświadczenia = brak umiejętności okazywania zainteresowania. Inna sprawa, że czasem tak po prostu jest, że z niektórymi osobami po prostu nie chce się prowadzić gry, mimo że nic im nie brakuje.
  • Odpowiedz