Wpis z mikrobloga

@Mishkaa: Tam królik to przeżytek. Rok temu spotkałam rodzinę na spacerze, której towarzyszył jakiś ssak z lemurowatych (nazwy teraz nie pamiętam)... Na smyczy! Nie dość, że zwierzę pierwszy raz widziałam to w dodatku na smyczy. To dopiero było zdziwienie.


@Stalowa_Figura: przypomnialas mi jak w jeden dzien w miescie swirow czyli #opole widzialam swiniaka i skunksa na smyczy w parku xD
@Stalowa_Figura: szanuję za smycz, koty od psów niczym się nie różnią i też im potrafi odbić, kot sąsiadów dwa razy zaatakował mojego młodszego siostrzeńca, dobrze że za drugim razem miałem gaz pieprzowy i się sierściuch pozwijał na ziemi 30 minut ale potem nauczył. Zresztą sąsiad też się nauczył bo go #!$%@?łem tak że dwie przecznice dalej było mnie słychać. Oczywiście argument jak u psiarzy - "miauczuś musi sobie parę godzin polatać".
@to_jest_chyba_kurcze_zart kot jest bardziej indywidualny już pies i jak będzie chciał to sobie pójdzie i nic wołanie go nie pomoże. Ja nie chcę, żeby moje koty, które mieszkają w bloku włóczyły się same po podwórku. Raz, że się człowiek zbyt przywiązuje do nich, dba, karmi porządnym żarciem a nie byle czym, dwa: jak ma się kota rasowego to jest to łakomy kąsek dla różnej maści złodziei, trzy: kto w mieście który sam
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Shyvana: na szczęście reaguje na komendę "chodź" zwłaszcza jeżeli w ręku mam jeszcze smakosik, choć najlepiej mu idzie reakcja na "chodź" połączone z grzechotaniem puszką ze smakosikami. Dwa razy zerwał mi się że smyczy no była źle zapięta, ale wrócił :)

@Pie_Czar: U mnie jest tylko zakaz psów, nie wycwanili się jeszcze xD

@pan_kleks8: Nie tyle co pies bez smyczy a pies na bardzo luźniej smyczy bo właściciel był