Wpis z mikrobloga

Aborcja to ucieczka od odpowiedzialności. Wszystkie tak histerycznie popierające ją kobiety oszukują same siebie, wypierając fakt, że przeprowadzenie aborcji to po prostu zabicie własnego dziecka. Dziecka, które by się urodziło, śmiało, płakało, jadło, piło, poszło do szkoły, wyjechało na studia, poznało chłopaka/dziewczynę i założyło własną rodzinę. A tak po prostu go nie ma. Zostało zamordowane na zlecenie własnej matki wtedy, kiedy nie mogło jeszcze się bronić. I przerażające jest to, że to właśnie kobiety domagają się prawa do aborcji na życzenie.

Większość tych kobiet, które tak histerycznie bronią aborcji i twierdzą, że płód to nie człowiek, same jej dokonały i teraz zachodzi u nich element wyparcia. To jak u złodzieja który przyłapany na gorącym uczynku twierdzi, że kradzież to nic takiego, zresztą i tak wszyscy kradną.

I te same kobiety często pochylają się nad losem kurczaczka czy świnki na farmie albo dzika w lesie czy karpia w stawie, a przy tym bezwzględnie zamordowały(by) własne dziecko.

Change my mind

  • 249
@PanFizyk ciekawa logika. Typowa jak na konserwy,czyli żadna. Jeśli nie widzisz różnicy między kilkutygodniową zygotą, która dosłownie pasożytuje na organizmie matki, potem urodzi się zadając jej kilkunastogoodzinne cierpienie, a następnie matka ta musi dostosować swoje życie pod niego przez przynajmniej 18 lat (bla bla można dać do adopcji. No zajebisty żywot w bidulu), a dorosłym, myślącym człowiekiem to chyba nie mamy o czym dyskutować. Ciąża nie jest łatwa.
Na wykopie notorycznie wyzywane
@PanFizyk: nie atakuje Ciebie w żaden sposób, mylisz ad personam do relatywnego podejścia do tematu, w tym przypadku własna perspektywa. OK, aborcja „na życzenie”, jeśli jest przeprowadzona w momencie kompletnego braku cierpienia czy nieświadomości (a niby skąd mamy to wiedzieć - a no wiemy, bo np. nie ma mózgu jeszcze) jest formą skrajnej antykoncepcji i jeśli jest jednorazowa dla mnie problemu nie ma. Zaś za chorobę należałoby uznać i leczyć kolejne