Wpis z mikrobloga

@antkowa: Idzie ku lepszemu! ( ͡° ͜ʖ ͡°)

14 maja 2018: 138 mg/dL. (Trig/HDL: 1.70)
11 czerwca 2018: 157 mg/dL. (Trig/HDL: 1.0)
18 września 2018: 272 mg/dL. (Trig/HDL: 0.78)

(Nie żeby te wskaźniki były jakieś super dobre, w sensie użyteczne do diagnozowania, ale w Polsce chyba nawet jeszcze nie robią LDL particle testing.)
  • Odpowiedz
@anonymous_derp: no ja bym się za przeproszeniem obsrała na miękko przy takich wynikach, bo najwyższy miałam w okolicy 250 a to i tak LDL proporcjonalnie się podnosił. Nie znam się na tym, tyle co sama musiałam się sprawdzać przez pewien okres, ale tłuste smażone żarcie - > wysoki cholesterol - > zawał, tak mnie uczono :D. Nie przeraża Cię to, czy masz jakąś tajemną wiedzę?
  • Odpowiedz
Nie przeraża Cię to, czy masz jakąś tajemną wiedzę?


@antkowa: Liznąłem trochę informacji, czym cholesterol jest i do czego służy. Obniżanie czegoś, co jest niezbędnie potrzebne w organizmie do masy rzeczy, w tym tak podstawowych jak budowa błon komórkowych, wydaje się absurdem. Nauka też poszła do przodu, tylko lekarze i tym bardziej publika, nadal powtarzają niepotwierdzone hipotezy z lat 1950-tych.

Obecnie uznawany model zawałów to:
1. Miej chroniczny stan zapalny*, uszkadzający tkanki
  • Odpowiedz
A ketogenic diet could be an interesting alternative to treat certain conditions, and may accelerate weight loss. But it is hard to follow and it can be heavy on red meat and other fatty, processed, and salty foods that are notoriously unhealthy. We also do not know much about its long-term effects, probably because it’s so hard to stick with that people can’t eat this way for a long time.

@Carramba666
  • Odpowiedz
Kiedyś też świry od IF też trochę #!$%@?ły, ale oni akurat dali więcej dobrego niż złego, bo jednak ciekawą perspektywę na czas posiłków.
  • Odpowiedz