Wpis z mikrobloga

kurła od miesiaca w godzinach pozno wieczornych mam problemy z zasnieciem bo gowniak pietro wyzej albo nizej placze . I wiecie co zrobilam?

Nic. Bo nie jestem frustratem tylko wyrozumialym czlowiekiem, ze swiadomoscia ze jak mieszkam w bloku to wiem ze inni ludzie tez w nim mieszkaja i sa to rzeczy na ktore bardzo nikt nie ma wplywu bo to tylko dziecko i nie robi tego specjalnie mi i innym sasiadom na zlosc.

Miłego dnia Mircy i Mirabelki :-)

#gruparatowaniapoziomu #dziendobry #dzieci
  • 134
  • Odpowiedz
@MangoZjem: dziecko ok, ale jak #!$%@? hipopotam chodzi na piętach nad tobą i #!$%@? pranie o 1 w nocy to ciężko być "wyrozumialym czlowiekiem, ze swiadomoscia ze jak mieszkam w bloku to wiem ze inni ludzie tez w nim mieszkaja"
  • Odpowiedz
@xCinek: nie chce bronic na sile bo sa dzbany robiace pranie zupelnie bez powodu pewnie ale nigdy nie wiesz czy ten ktos nie wrocil pozno do domu i rano musi miec swieze ubrania czy cokolwiek. powodow moze byc mnostwo, nie ma co oceniac z naszej perspektywy bo kazdy ma inna ;)
  • Odpowiedz
@MangoZjem większość zastrzezen frustratow do sąsiadów dotyczy biegania czy rzucania przedmiotów po mieszkaniu w godzinach porannych lub wieczornych i tutaj ich uwagi są uzasadnione, natomiast na płaczące dziecko nie ma rady. Poza tym dźwięk płaczu można stlumic stoperami co nie do końca działa przy tupaniu lub rzucaniu przedmiotami
  • Odpowiedz
@ladniecuchne: a co ty byś zrobił? suszył głowę rodzicom że ich dziecko płacze? uwaga teraz darmowa porcja wiedzy życiowej dla Ciebie - małe dzieci czasem płaczą i nic na to nie poradzisz, obojętnie jakbyś na nie chuchał czy dmuchał. Tak było od początku świata i ludzie musieli umieć żyć w zgodzie obok siebie. Dzisiaj tylko, bycie aspołeczniakiem któremu wszystko przeszkadza zyskuje poklask.
  • Odpowiedz
@MangoZjem: kup se te zatyczki z budowlanego co wyglądają jak czopki. ja ich używam bo pociągi mi budzą jak wyją po nocy... zawsze mieszkałem kolo kolei a teraz jakoś źłe to znoszę. stopery nie te z wosku tylko z pianki, bo lepsze
  • Odpowiedz
Jakby do niej zapukał sąsiad, że dziecko płacze to chyba pierwszym jej punktem byłoby pójście do psychiatry, albo niekontrolowany krzyk na sąsiada.


@Ataza: przypomniałaś mi czasy, gdy mój starszy syn był niemowlęciem, akurat w czasie kolek. Któregoś takiego akurat traf chciał, że nocnego maratonu, po kilku godzinach noszenia na zmianę z żoną wyjącego w niebogłosy tobołka na rękach, sąsiadka zaczęła nam stukać w ścianę. Bez słowa podszedłem wtedy do dzielącej nas
  • Odpowiedz
Ja nie zasypiam przez sąsiada alkoholika ale nic mu nie mówię bo wiem że to choroba, damski bokser leje żonę ale nic jej nie pomogę bo ma syndrom sztokholmski i tak od niego nie odejdzie. XD
  • Odpowiedz