Wpis z mikrobloga

Oto przyklad brytyjskiego rozumowania w sprawie brexitu, ktory nadciaga wielkimi krokami.

Informacja w telewizji o tym, ze importerzy zywnosci ostrzegaja przed problemami z jej dostarczeniem na rynek brytyjski w przypadku twardego wyjscia z UE.

I zaraz potem wypowiedz bedaca refleksja brytyjskiego producenta zywnosci, o tym, ze tak nie bedzie bo przeciez wszyscy chca sie dogadac i jakos sie dogadaja, a w przypadku trudnosci z importem producenci brytyjscy zwyczajnie zwieksza produkcje. Genialne w swojej prostocie.

Jakiegokolwiek ustosunkowania to wypowiedzi producenta juz braklo, a warto by sie zastanowic dlaczego:
- Juz teraz nie produkuja wiecej.
- Jezeli za miesiac zacznie brakwac goudy albo edama w sklepach to w jakim czasie brytyjscy producenci przywroca ten produkt w sklepach.
- Jak beda produkowac arbuzy, banany czy mandarynki. Moj syn uwielbia mandarynki ale brytyjskich jeszcze nie smakowal.

Odpowiedzi sa dosc jednoznaczne ale o tym nikt sie nie zajaknie a Brytyjczycy sie nie domysla ale za to kiedys byli potezni.

#brexit #uk #polityka #europa
  • 13
aha czyli poza krajami UE nikt nie importuje arbuzów, bananów czy mandarynek?


@alteron: poza krajami ue maja podpisane umowy handlowe ktorych uk podpisanych nie ma, bo takie umowy negocjuje sie LATAMI. EOT
@TurboDynamo: O S T R O Ż N I E, potężny bantustan LATAMI negocjował warunki exportu Arbuzów xDDDDD
Przecież takie Tesco już pewnie dawno na takie rzeczy jest przygotowana, jak wejdzie Brexit, zresztą eksporter nie będzie szaleć bo co on zrobi z milionami ton produktu który albo sprzeda teraz bo za miesiąc będzie musiał wyrzucić do kosza.
@TurboDynamo: dawaj zakład o 100 zł że do 3 miesięcy nie będzie problemu z importem takich śmiesznych rzeczy jak mandarynki czy arbuzy po twardym brexicie? Przegrany wpłaca 100 zł na wybrane hospicjum