Wpis z mikrobloga

W podstawówce pojechaliśmy klasą na jakąś tam wycieczke. Okazało się, że nie wszystkie pieniądze które wpłaciliśmy zostały wykorzystane i zostało po kilka zł na głowę. Wychowawczyni zadecydowała, że kiedyś wybierzemy się na spacer i pójdziemy do sklepu kupić sobie jakieś słodycze. Jedna dziewczyna nie pojechała na wycieczkę bo pochodziła z biednej rodziny i nie miała kasy. Gdy wybraliśmy się już do tego sklepu facetka kupiła torbę cukierków i powiedziała każdemu żeby podchodził po kolei i brał sobie po jednym czy tam dwóch. Owa dziewczyna stała na początku z boku i nie podchodziła bo pewnie myślała, że jej się one nie należą ale nauczycielka ją zawołała i powiedziała żeby się częstowała. Po kilkunastu minutach wychowawczyni zorientowałą się, że przecież ona nie była na wycieczce i zaczeła ją #!$%@?ć za to że zjadła te kilka cukierków. Do dzisiaj pamiętam minę tej dziewczyny i to jak było jej przykro(,). Najlepsze jest to, że inni uczniowie mieli na to #!$%@? i kompletnie im to nie przeszkadzało ale nauczycielka która powinna umieć pracować z dziećmi zrobiła aferę z tak błahego powodu i narobiła jej wstydu(°°
#szkola #wspomnienia #feels #przegryw #gownowpis
  • 101
opiekunki, przedszkolanki, nauczycielki tym bardziej w tych niskich klasach to sa glownie frustratki przez żałosnie niska pensje.


@Krawedziowy96PL: gówno prawda. Gdyby tej nauczycielce brakowało kasy, to wiedziałaby jak to jest, gdy cię na coś nie stać. Po prostu przez kartę nauczyciela wielu pedagogów czuje się nietykalnymi.

Słuchając znajomych którzy mają dzieci, mam wrażenie że nauczyciele są oderwani od rzeczywistości. Wymyślają coraz droższe, kilkudniowe wycieczki, gdzie cena często zaczyna się od 500
opiekunki, przedszkolanki, nauczycielki tym bardziej w tych niskich klasach to sa glownie frustratki przez żałosnie niska pensje. Jesli nie jest z powolania, to potem przelewa swoja frustracje na dzieciaki.


@Krawedziowy96PL: dlatego tylko do prywaciarza, a nie do publicznego burdelu
Ja z kolei pamiętam czasy podstawówki, 6 klasa. Za chwilę mieliśmy pójść do gimnazjum, rozpocząć nowy etap i nasza wspaniała wychowawczyni chciała abyśmy to zapamiętali. Postanowiliśmy wspólnie, że pojedziemy całą klasą w góry. Chodziłem do szkoły na wsi, gdzie większość dzieci nie była z bogatych domów. Było nas 26 w klasie i z tego co pamiętam mniej więcej połowa z nas już na starcie zbierania kasy wiedziała, że będzie ciężko. Wiecie co
@Suck_My_Duck: w ogóle co to za pomysł na wyjście klasą na cukierki. Może te dziecko co nie było na wycieczce nie powinno dostać, ale tej klasy tam nie powinno być. Nie ma w programie nauczania takich zajęć. To co zostało z wycieczki powinna podzielić i oddać każdemu po te 50 groszy, a nie odstawiać cyrki.
@DumnaAniemia:
A ja jestem szczęściarzem, bo w większości stare pokolenie nauczycielek mnie uczyło.
Kiedyś polonistka zorganizowała jasełka „międzyklasowe” - kto chętny, bral udział) i zebrano przy tej okazji jakieś datki po przedstawieniu w remizie (taki zwyczaj).
Ktoś w pokoju nauczycielskim (z młodego pokolenia, chyba katecheta) zaraz jej zarzucił, ze przejęła te pieniądze i biedna zaraz nakupiła słodyczy i rozdała po klasach, z których ludzie brali udział w przedstawieniu, zamiast zainwestować w