Wpis z mikrobloga

@motaboy: dla mnie naturalne jest ze jak idę ze znajomym/znajomą gdzies to każdy płaci za siebie. Gdybym wziął przyjaciela/łkę gdzies to ja bym zapłacił a potem ona by zapłaciła za mnie.

Dlaczego miałbym płacić za całkowicie obcą dla mnie osobę, którą dopiero poznaję i jeszcze nawet nie wiem czy będę kontynuował tę znajomość? Podaj mi jeden powód dlaczego miałbym taki cyrk odstawiać?
jeszcze nawet nie wiem czy będę kontynuował tę znajomość? Podaj mi jeden powód dlaczego miałbym taki cyrk odstawiać?


@terwer358: Bardzo więc prawdopodobne, że nie będziesz jej kontynuował i nie będzie to zależało od ciebie. :-)

Jak to sbie wyobrażasz, że tak zapytam? Powiesz pannie - "płacimy za siebie!"? - no to j.w.

Są dwie opcje przyjęte kulturowo w takiej sytuacji:
- kobieta mówi "zapłacę za siebie" lub ci zwraca (a ty
przez takich głąbów jak ty polki dalej sobie myślą, że mogą rzucać takimi wysrywami. Zazdroszczę chociażby Holendrom, że nie mają takiego #!$%@?.


@NoGo24: Przeze mnie? :-) A to ci dopiero. To bardzo w stylu spierdoksa obwiniać za swoje niepowodzenia kogoś innego.
@Locati: To nie wiem gdzie ona chodzi. Jak już kawa kosztuje te 15-20 zł to serio to robi różnicę cenową czy dasz te kilkadziesiąt ml zwykłego mleka za 2,30 czy napoju sojowego za 6 zł? Ja nigdy nie dopłacałam za sojowe (jak nie mam ze sobą tabsów z laktazą to wolę nie pić zwykłego), a jak już to rozumiałabym złotówkę więcej, za 3 zł to pół kartonu powinni tam wlać (i
@motaboy: prowadzisz dyskusje w taki sposob, że nazywasz mnie burakiem i jeszcze piszesz, że cos jest przyjęte kulturowo. Ja ciebie nigdzie nie obraziłem. Widać po twoim poście jedno - nie jestes kims kto powinien na temat kultury sie wypowiadać. Jak chcesz to płac za obiad/kawę każdego kogo tylko napotkasz to twoja sprawa, ale nie wmawiaj ludziom, że to jest jakiś oblig.
@terwer358: Nie, nie, nie ;-) - napisałem że w "każdym innym przypadku jesteś burakiem". Czyli jednak cywilizacyjny kod kulturowy obowiązujący w polskim kręgu kulturowym jest ci obcy. :-) Na dodatek chyba nie do końca rozumiesz że "przyjęte kulturowo" w tym przypadku nie ma nic wspólnego z uprzejmością.

Spokojnie - nie czuję się urażony.

@SpokojnyPan: Nic nie zrozumiałeś - śpij dalej. :-)
@Flypho: W sumie to zacznę od teraz powtarzać, bo zaczyna się litania cieciów, którzy wrzucają odpowiedzi nie czytając wątku.

Jak to sobie wyobrażasz, że tak zapytam? Powiesz pannie - "płacimy za siebie!"?

Są dwie opcje przyjęte kulturowo w takiej sytuacji:
- kobieta mówi "zapłacę za siebie" lub ci zwraca (a ty się zgadzasz)
- ty płacisz za oboje

W każdym innym przypadku jesteś burakiem.