Wpis z mikrobloga

Po prostu kelnerowi płacę tylko za siebie, to jest proste. Nie muszę nic nawet mówić. Jeszcze nigdy w życiu nie zapłaciłem za obcą dziewuchę, bo 'tak wypada'


@Flypho: Czyli wracamy do początku:

3. Nie jest to dziewczyna dla ciebie, bo jesteś głupią kutwą


No o co ci chodzi?
@motaboy: @Wypok2: a ten mityczny kod kulturowy skąd się bierze? Jak głęboko w naszej kulturze osadzony jest tinder? xD Przecież tu dwie strony są zainteresowane poznaniem się, a to nie czasy, że kobiety nie zarabiają. No chyba, że ktoś się prosi o łaskawe spotkanie. xD Wystarczy umawiać się z rozsądnymi i niewyrachowanymi, aby nie było w ogóle tematu. Chcesz zapłacić? Spoko, jeśli nie ma nic przeciwko. Jeśli będziesz wtedy nalegał,
@HansLanda88: Trzeci. Czekam na nastepnych.

W sumie to zacznę od teraz powtarzać, bo zaczyna się litania tych, którzy wrzucają odpowiedzi nie czytając wątku.

Jak to sobie wyobrażasz, że tak zapytam? Powiesz pannie - "płacimy za siebie!"?

Są dwie opcje przyjęte kulturowo w takiej sytuacji:
- kobieta mówi "zapłacę za siebie" lub ci zwraca (a ty się zgadzasz)
- ty płacisz za oboje

W każdym innym przypadku jesteś ... .
@User0407: https://czasgentlemanow.pl/2018/06/placic-za-kobiete/

Przejdźmy zatem już do konkretnych zasad. Mężczyzna zdecydowanie powinien zapłacić za kawę, obiad, kolację, kino itp. kiedy zaprasza. Gdy mówimy „Chodź, zapraszam Cię do kina”, oznacza to, że my stawiamy. I tak naprawdę nie ma znaczenia jakiej jesteśmy płci i z kim idziemy. Płaci ten, kto zaprasza.


W związku z tym zawsze bądź gotów zapłacić pełny rachunek, jeśli zapraszałeś i nie miej pretensji, gdy towarzyszka nie zaproponuje dorzucenia się.
@Wypok2: To ja chyba się wychowałem w innej kulturze. Zawsze wychodziłem z założenia, że o ile ktoś nie powiedział nic o stawianiu to każdy płaci za siebie i zawsze się to sprawdzało. Nigdy by mi nie przyszło do głowy żeby ktoś za mnie płacił bo to on wyszedł z inicjatywą wyjścia.
@motaboy: sorry, ale #!$%@? jak katarynka i nawet nie potrafisz uargumentować. Jakoś mało mnie obchodzi, że mógłbym być "burakiem" dla jakiegoś anonka z mirko. Czy np. w sytuacji kiedy nie chcesz się znowu spotkać, to nie jest przyzwoitością zapłacić za siebie? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@Wypok2: ale halo, wiesz co to jest kontekst? Co innego śniadanie u królowej, a co innego w jakiejś kawiarni ze znajomymi.
@HansLanda88: ale z czym masz do mnie problem? Mój pierwszy post odnosił się w szczególności do zdania

sponsorowanie obcej baby nawet jeśli to dla ciebie mało kasy jest objawem cuckowstwa


Gdzie tu masz jakiekolwiek oznaki wyczucia sytuacji i partnerstwa? Widzę tu tylko na siłę udowadnianie sobie, że jest się samcem alfa i nie będzie się płacić za „obcą babę”
Zasada, o której pisałam, jest najbardziej zalecana i ogólnie przyjęta, ale jeśli
@Locati: Ja chyba naleze do innego pokolenia bo nie wyobrazam sobie zeby dziewczyna placila na randce. Po prostu uwlaczaloby to mojej meskosci. I z gory updrzedzam ze nie jestem betabankomatem.