Wpis z mikrobloga

Pytanie do #rozowepaski i #niebieskiepaski: czy ja naprawde jestem jakaś dziwna i staroświecka bo oczekuję, że facet będzie za mnie płacił na pierwszych randkach? Rozumiem w późniejszym etapie coś postawić niebieskiemu, ale na początku relacji to przecież mężczyzna powinien zabiegać o partnerkę i pokazać, że mu zależy na tej relacji. Zaczęłam się nad tym zastanawiać po wpisie jednej z mirabelek. Ogólnie jestem przerażona dzisiejszymi czasami, kiedyś to była podstawa. A teraz księciuniom się w dupach poprzewracało, bo mają seks na pierwszej randce i przestają się starać.

#zwiazki
  • 212
  • Odpowiedz
@czylipapryka: "czy ja naprawde jestem jakaś dziwna i staroświecka bo oczekuję, że facet będzie za mnie płacił na pierwszych randkach?" - Tak
" Rozumiem w późniejszym etapie coś postawić niebieskiemu, ale na początku relacji to przecież mężczyzna powinien zabiegać o partnerkę i pokazać, że mu zależy na tej relacji." Skąd ten idiotyczny wniosek? Obu płciom powinno zależeć porówno, żadna osoba nie powinna nadskakiwać nad drugą a ty jeszcze to ograniczasz
  • Odpowiedz
@czylipapryka: Mi się wydaje, że jest odwrotnie, na początku dziewczyna płaci za siebie, a potem, jeśli są w związku, to ok jak facet zaprasza do restauracji i bierze na siebie cały rachunek. Dla jakiejś równowagi faceta też się zaprasza raz na jakiś czas albo gotuje mu się coś pysznego w domu.
  • Odpowiedz
@czylipapryka: Jak dziewczyna mi się podoba z wyglądu, charakteru i widzę szanse na wspólną przyszłość gdzie oboje będziemy dawać sobie mase szczęścia to zapłacę, podwioze, piersią zasłonie. Ale znajdź mi teraz taką. Ile to spotkałem męskich, silnych i niezależnych dziewczyn, prześcigającymi się na wulgarny jezyk z chlopcami w ich wieku.

Kobietki chcą przejąć tradycyjna rolę facetów i myślę że faceci dobrze robią pozwalając im na to. Moi rodzice też pozwalali
  • Odpowiedz
@czylipapryka nigdy nie płacę na pierwszej randce za kobietę bo pierwsza randka to dla mnie spotkanie jak z nieznajomym.
Ja kobietę traktuje jak przyjaciela. Za przyjaciela też bym nie płacił. Raz może on, raz ja (też lubię być zapraszany) ale nie płacę zawsze. A jeżeli w ciągu 3 spotkań kobieta nie proponuje wyjścia, nie zaprasza i nie płaci to rezygnuje z takiej znajomości bo nie jestem sponsorem. Jeżeli kobieta oczekuje że
  • Odpowiedz
@czylipapryka: czy to zarzutka xD ??? Mamy XXI wiek a nie sredniowiecze. Kobity żądają rownouprawnienia i zwiazkow partnerskich wiec czemu nie mialyby chociazby za siebie placic na randce??? Nie rozumiem takich roszczeniowych kobiet. A potem sie dziwić ze kraza takie a nie inne opinie że baby na hajs leca. Ech...
  • Odpowiedz
@czylipapryka Uważam się za osobę bardzo staroświecką, ale nie wyobrażam sobie, żeby ktoś za mnie płacił, bo czułabym się z tym bardzo źle, jakbym musiała się czymś zrewanżować. Nigdy nie pozwałam na takie gesty komuś, kogo bardzo dobrze nie znałam.
  • Odpowiedz