Aktywne Wpisy
yawa +173
10 lat ciułania po troszku ale udało się 20 lat przed terminem :)
Pijcie ze mnom kompot.
#nieruchomosci
Pijcie ze mnom kompot.
#nieruchomosci
sonklabart +10
#zwiazki #randkujzwykopem
Poznałam ostatnio faceta i trochę piszemy. Z ciekawości sprawdziłam kogo obserwuje na instagramie i przeszły mnie ciarki żenady xd Nawet nie wiem jak to opisać, bo to nawet nie są dziewczyny z bieliźnie tylko w jakiś skąpych ubraniach gdzie na większości zdjęć na głównym planie jest ich krocze. No i ogólnie wrzucają kontent w stylu "słodka idiotka". Ja wiem, że są różne upodobania ale później faceci
Poznałam ostatnio faceta i trochę piszemy. Z ciekawości sprawdziłam kogo obserwuje na instagramie i przeszły mnie ciarki żenady xd Nawet nie wiem jak to opisać, bo to nawet nie są dziewczyny z bieliźnie tylko w jakiś skąpych ubraniach gdzie na większości zdjęć na głównym planie jest ich krocze. No i ogólnie wrzucają kontent w stylu "słodka idiotka". Ja wiem, że są różne upodobania ale później faceci
Widzę, że tutaj dużo młodych chłopaków lvl 17-18 walczy z tym destrukcyjnym nałogiem, jakim jest oglądanie p---o, więc posłuchajcie mojej historii lvl 27 ku przestrodze.
Zacząłem walić konia gdzieś w wieku 16 lat i robiłem to przez następne 10 lat z mniejszymi lub większymi przerwami. Przez cały okres liceum i studia chodziłem głównie strasznie zamulony z brainfogiem i obniżoną percepcją rzeczywistości, wtedy nie wiedziałem, dlaczego tak jest i dlaczego ludzie, z którymi miałem styczność uważają mnie za przytrzymanego śmieszka, takiego typowego piwniczaka, co czasem gdzieś wyjdzie, ale głównie siedzi w piwnicy i nigdy nie miał dziewczyny i nawet boi się zagadać. Dziś już wiem, że przez te wszystkie lata byłem na haju dopaminowym i było mi w zasadzie wszystko jedno co robię. Jeśli nie waliłem przez kilka dni, to wpadałem w studnię smutku i myślałem intensywnie o samobójstwie, którego i tak bym nie popełnił ze względu na matkę i jak bardzo by ją to zraniło. Więc odpalałem pornoski, waliłem konia i stymulowałem mózg dopaminą ponownie. Przez 10 lat to samo.
I tak wegetowałem sobie te wszystkie lata, na trójkach prześlizgnąłem się przez moje niezbyt ambitne studia, po zajęciach wracałem do domu, na stół wjeżdżał obiad, bo mieszkałem z rodzicami, a ja zasiadałem przed komputer i oglądałem filmy, czytałem fantastykę i masturbowałem się, podczas gdy inni chodzili do klubów, angażowali się w organizacje studenckie, jeździli na erasmusa i ogólnie przeżywali najlepszy czas w swoim życiu. Moje poczucie własnej wartości w zasadzie nie istniało, czułem się jak ludzkie ścierwo i ciągle porównywałem się z innymi lurkując ich życie na facebooku i patrząc co robią ciekawego - w zderzeniu z moją wegetacją byłem jeszcze bardziej przybity i załamany. Do psychologa nie chciałem iść bo się wstydziłem wywnętrzniać przed kobietą.
Z perspektywy czasu widzę, że kilka dziewczyn wysyłało mi sygnały, że się im podobam, ale nie potrafiłem ich odczytać, a gdyby nawet, to nie miałem co zaoferować takiej dziewczynie, bo na niczym się nie znam, zarabiam jakieś grosze i mieszkam z rodzicami. Gdzieś jak miałem 26 lat zacząłem naprawiać swe życie i rozglądać się za jakąś dziewczyną, ale okazało się, że w międzyczasie wszystkie rówieśniczki są już po kilku związkach, część ma dzieci, a młodszych nie mam jak poznawać, bo w robocie siedzę z samymi facetami, a po niej nie mam siły gdzieś wychodzić, tak jestem zmęczony. Dało mi to kolejnego doła, w którym tkwię do dzisiaj i nie potrafię sobie z nim poradzić. Nie wiem, gdzie znaleźć kobietę równie niedoświadczoną jak ja, na rówieśniczkę nie liczę - ten peleton już mi odjechał i go nie dogonię. Z wyglądu jestem podobno 7/10, ale co z tego, skoro na takim Tinderze w tydzień uzbierałem jedną parę. O ja p------ę, jak mnie to dobiło wówczas.
Nie chcę tutaj zwalać swojej porażki życiowej wyłącznie na oglądanie pornosów i walenia konia, bo mój przegryw bierze się jeszcze z nieśmiałości, toksycznej rodziny, jedynactwa i wychowywania pod kloszem, ale to jeden z głównych czynników, przez który ominęło mnie w życiu mnóstwo ciekawych i pięknych rzeczy. To jest okropny nałóg, który niszczy umysły młodych chłopaków, wielka krzywda, którą się wyrządza własnemu ciału, jak palenie papierosów. W społeczeństwie jest jeszcze bardzo mało zrozumienia dla tego problemu, lub jest wyśmiewany przez p------------w trywializujących go, niemniej jednak jest duży, o czym świadczę miliony wyświetleń stron poświęconych walce z oglądaniem pornografii jak yourbrainonporn lub blog Daniela Nofapa na naszym podwórku.
Gdybym mógł tylko cofnąć czas, gdybym miał obok siebie kogoś, kto by mi pomógł te 10 lat temu, może dziś byłbym szczęśliwszym człowiekiem?
Trzymajcie się, bądźcie silni i pozbierajcie się po kolejnym upadku, a w końcu uda się podnieść i pomału porządkować życie. Tego wam wszystkim życzę.
#nofapchallenge #przegryw #nopornchallenge #depresja
Ale oczywiście pomocy od nikogo nie dostałem sam
Mi nofap nie dał absolutnie nic tak samo jak absolutnie nic nie dała mi żadna próba odzyskania człowieczeństwa w tym koszmarnym świecie.
@Recart123: Masturbacja jest normalnym ludzim działaniem, protezą imitującą kobietę. Jej ilość zależy od tego jakie masz libido (będąc nastolatkiem masz największe w życiu). Złe jest oglądanie, jak inni ludzie się ruchają. Mam 175 cm wzrostu i jakoś z tym żyję, nie mam wyjścia.
@Testujezycie: to już nie pierwszy odwyk w moim życiu, ale ostateczny. Już nigdy więcej nie będę oglądać pornoli, to najgorsze co mogło mnie
Komentarz usunięty przez autora
Spokojnie, będziesz. Szczęścoe to kwestia nawyku, który trzeba rozwijać i codziennie pielęgnować. A straconych szans i chwil żałuje każdy, nie tylko uzależniona osoba. Myślisz że mało jest ćpunów, alkoholików, hazardzistów, czy dzieci z traumami, dzieci wychowywanych
Komentarz usunięty przez autora