Aktywne Wpisy
KingaM +274
POLSKIE WESELA TO KWINTESENCJA POLACTWA
1. Imprezy w pałacach, gdzie 98% uczestników niedawno miało tylko obesrane gacie, a teraz szlachta w #!$%@?, wesele w pałacu kurłaaaa.
2. Sam wygląd pałacy. Jakieś #!$%@? obrazy zagłoby na suficie (pic rel), na podłodze obsrane płytki z OBI, do tego #!$%@? krzesła obciągnięte jakąś #!$%@?ą, białą tkaniną, pseudo mosiężne żyrandole z żarówkami, które wyglądają jak świece.
3. Wynajmowanie samochodów marek premium albo klasyków żeby przyjechać od
1. Imprezy w pałacach, gdzie 98% uczestników niedawno miało tylko obesrane gacie, a teraz szlachta w #!$%@?, wesele w pałacu kurłaaaa.
2. Sam wygląd pałacy. Jakieś #!$%@? obrazy zagłoby na suficie (pic rel), na podłodze obsrane płytki z OBI, do tego #!$%@? krzesła obciągnięte jakąś #!$%@?ą, białą tkaniną, pseudo mosiężne żyrandole z żarówkami, które wyglądają jak świece.
3. Wynajmowanie samochodów marek premium albo klasyków żeby przyjechać od
jonasz68 +13
Ludzie próbują nam wmówić że klasa wyższa to już te 7k netto i więcej, no wieć zróbmy zestawienie wydatków. Dwie osoby w big5 (bo tylko tam jest korpo i nie ma mentalności januszowskiej). Razem daje nam to 14k, osoby bez bogatych rodziców więc mieszkania nie dostały, dwójka dzieci.
Mieszkanie w miare nowe 70m2 - cena po wykończeniu na peryferyjnej dzielnicy załóżmy 15 000 za metr, przy wkładzie własnym 10% i kredycie na
Mieszkanie w miare nowe 70m2 - cena po wykończeniu na peryferyjnej dzielnicy załóżmy 15 000 za metr, przy wkładzie własnym 10% i kredycie na
Wydaje mi sie, ze szybkie zamieszkanie ze sobą szybko może wprowadzić w nudę sobą. Przed zamieszkaniem spotyka się na randki, oczekuje się spotkania, można przyjść umalowaną, robiąc ładne wrażenie, przez co pożądanie rośnie. Spędza się z sobą czas realnie, rozmawia się, pyta co słychać u drugiej osoby. A patrząc na mój obecny związek, gdzie szybko zamieszkaliśmy ze sobą, to boję się teraz popadnięcia w rutynę. Rozmowy wyglądają często tak, że są przy przeglądaniu neta w telefonie. Widzimy się najczęściej wieczorami i często nie ma już sił by latać jeszcze wystrojoną, tylko hyc w pidżamę i związać włosy. Tematy rozmów zaczynają się od tego co trzeba kupić jutro w sklepie na obiad. A czasem tak mijamy się, dając tylko buziaka i wracając znów do własnych spraw. I tak boję się trochę jak dalej będzie to wyglądać. Czy dziecko wprowadza jakąś świeżość do związku? Czy możliwe by przez lata nadal się kochać? #zwiazki #logikarozowychpaskow
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
Mając takie pomysły jestem przekonany że ta wasza rutyna to jest problem w niskim IQ i ogólnie byciu nudnym człowiekiem, beż żadnej kreatywności, pomysłowości, pasji, zainteresowań, wiedzy, niczego. Jak chcesz dzieckiem zapełniać taką nudę to... nie ja w ogóle nie mam słów. Dziecko jest do kochania, do przekazania mu wartości, do pokazania jak ma żyć, by sobie poradzić, by znało kierunek, a nie po to by
Dziecko wprowadza coś nowego, ale to nie ma być kolejny przykry obowiązek, a pragnienie posiadania małego siebie, podającego Wam szklankę wody na starość ( ͡° ͜ʖ ͡°) to kolejny ciężar, który warto posadzić na wytrzymałej konstrukcji.
Komentarz usunięty przez autora
@AnonimoweMirkoWyznania: Dziecko wprowadza do związku koszmar nie świeżość. Z perspektywy kobiety to wygląda inaczej, bo Was bardziej niż mężczyzn instynkt pcha do posiadania dzieci. Ale dziecko to największa próba dla związku. Spróbuj sobie nie przespać dwóch dni tak na próbę, a później zobaczyć czy tak świat różowo wygląda z niebieskim. A poźniej pomyśl, że tak jest
Zauważyłem, że wiele kobiet traktuje dziecko jak jakąś zachciankę. Bo chcą mieć.
Dziwne to jest.
Dziecko ani nie naprawi relacji ani nie urozmaici związku.
Dziecko, to przede wszystkim obowiązki i nie chodzi tutaj o zmianę pieluch czy karmienie. Jeśli ma ono być tylko narzędziem do wprowadzenia zmian w związku, wtedy szybko obowiązku staną się przykrą koniecznością. Bez prawdziwej miłości do dziecka trudno jest to przetrzymać... a jak
Ci z niskim IQ się nudzą w związkach, za to ci z wysokim #!$%@? cuda na kiju. #shitwykopsays
No generalnie tak jest, że jak się mieszka razem to już jest inny etap związku, rutyna wchodzi mimowolnie.
Z tym, że wszystko jest w waszych rękach /głowach, serio ten telefon jest
@Faraday: Te kobiety o których mówisz to duże dzieci. To samo postępowanie, zachcianka (chcę), zamiast odpowiedzialności (dam). Ale tak samo toksyczne i niszczące dziecko jest też używanie dziecka jako przedłużenia swoich ambicji (np. "wychowam na naukowca, którym nigdy nie byłem), właśnie wypełnienia nudy, czy jakiejś idiotycznej próby "naprawy relacji".
zona i w ciazy i po ciazy (po pologu) miala spora ochote, wiec nie ma z tym klopotu
poz atym zalezy jakie jest dziecko, mam znajomych ktorzy dzieci usypiaja jeszcze w wieku 9 lat co jest chore
moje mialy mniej niz rok jak zasypialy same, najwyzej jakas bajeczka przeczytana, przytulas i tyle
teraz np przychodza do mnie kumple na imprezke, zona
Aby związek był udany trzeba czegoś więcej niż tylko miliona sposobów na spędzanie czasu czy wysokiego IQ aby móc rozmawiać codziennie na nowy temat.
Ładnie się odpaliłes jak już
Uwaga, witamy w dorosłym życiu! Na tym to właśnie polega i to jest główne wyzwanie dla długoletniego związku - jak zwalczyć rutynę? Pewnie, że najprościej jest na początku, jest to nowe, ekscytujące itd. Ale zamieszkanie razem jest naturalnym krokiem, rzeczą docelową. To czeka każdy poważny związek prędzej czy później. Odkładanie tego na później, bo rutyna, jest po prostu odkładaniem na później
@Toszeron: co to za pasta?
brak pieniędzy na jakiekolwiek wakacje, ciuchy kupowane raz w roku
albo co miesiąc w szmateksie, brak pieniędzy na rozwój swoich dzieci,
"tate tate jestem dobry w gała, zapisz mnie do klubu, to tylko 60 zł miesięcznie - niestety synek,
w tym miesiącu już dostałeś buty na zimę, przykro mi, idź oglądać Szymka Majewskiego hehe xD",
zapuszczona żona, która nie dba
Choc wiadomo - to, ze nie zawsze sie ma ochote, nie znaczy, ze sie ma w nosie meza.