Wpis z mikrobloga

Mirki i Węgierki, stwierdziłem że najwyższa pora uporządkować moje życie i pieprzyć te studia ( #automatyka i #robotyka), bo za dużo problemów psychicznych powodują. Grunt, że mam dobrą pracę, tytuł inżyniera, a wykształcenie nie piwo - nie musi być pełne, a życie ważniejsze.

I tak sobie myślę oraz mam pytanie do Mirków co ukończyły studia (zwłaszcza techniczne). Czy perspektywy czasu cieszycie się, że macie ten mityczny mgr, czy jak praktyka może pokazać żałujecie że spędziliście te dodatkowe miesiące na tytuł, a w branży nikt na to nie patrzy, tylko na doświadczenie? Zwłaszcza w Polsce, gdzie wiadomo jak studia wyglądają?

Z góry dzięki za odpowiedzi :)
#studbaza #studia #pytanie #pracbaza #praca #ankieta

Czy z perspektywy czasu żałujesz, że skończyłeś(aś) mgr, czy sam lic./inż. by Ci starczył?

  • mgr + inż.- nie żałuję, warto mieć komplet 44.9% (40)
  • mgr + lic. - nie żałuję, warto mieć komplet 9.0% (8)
  • mgr + inż. - żałuję, sam inż. by starczył 21.3% (19)
  • mgr + lic. - żałuję, sam lic. by starczył 12.4% (11)
  • Inne (w komentarzu, dzięki!) 12.4% (11)

Oddanych głosów: 89

  • 18
@lubie-kasztany: no to swoją drogą, w liceum z 3-4 razy pobierałem Eclipse oraz tutoriale do Javy, aby wejść w programowanie. Skończyło się na dekompilacji pluginów do Minecrafta, tłumaczeniu na polski i kompilacji z powrotem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@lubie-kasztany: no w sumie i tu i tu mało, ale wtedy byłem bardziej pozytywnym człowiekiem. Na studiach nauczyłem się spać cały semestr po 4-5h dziennie. A w pracy przydała mi się ze studiów jedna rzecz - długopis w pierwszym dniu, bo dopiero drugiego dnia dostałem firmowego. To mnie dodatkowo dołuje jak mocno studia są oderwane od rzeczywistości.

Nie mówię, że studia ma być fabryka inżynierów do pracy, niech jest ta teoria,
@Atexor: inż. here - temat jest szeroki i ciężko jednoznacznie stwierdzić co jest lepsze

są branże gdzieś papierka ani rusz choćby by był najbardziej nieznaczący na świecie, z drugiej strony w IT jak już masz min. 1 rok doświadczenia i trochę oleju w głowie to nikt nie będzie się trudził pytaniem o wykształcenie

generalnie studia się przydają, jeśli nie dla samej wiedzy (bo wiadomo, jak to jest z nauką) to dla
@seeksoul: właśnie z tego co zauważyłem w mojej branży aż tak się nie liczy. Kumpla przyjęli do pracy mimo, że jeszcze inżyniera nie ma, a na dniach otwartych na studiach nieraz mówili "po co ci te studia, magister to sucha teoria, choć do nas". Wiadomo - potrzebują ludzi, ale jednak tak nie patrzą na tytuł.

U mnie pełny tytuł mógłby się przydać jakbym chciał jechać na emigrację (Nowa Zelandia kiedyś była
@Atexor: też zacząłem pracę na studiach nie mając żadnego tytułu naukowego, aczkolwiek pracodawca widział, że jednak coś w tym kierunku działam i ostatecznie te studia skończę

taka anegdotka, którą opowiedział mi mój menedżer: do mojej pierwszej pracy rekrutowało się parę osób, miejsc była ograniczona liczba więc mimo wszystko jakaś tam konkurencja była
o jedno miejsce walczyłem podobno z jakimś gościem - ja studiowałem na WAT (czyli no było nie było, dość
@seeksoul: też jestem zdania, że warto mieć studia (choć niekoniecznie dzienne i niekoniecznie mgr) ale z nieco innego powodu. sam poznałem tyle pojęć i rozwiązań (nawet jeśli podstawowych), że sam w domu bym się tego nie nauczył, albo musiałbym poświęcić więcej czasu wnikając w kursy i mętne przykłady, gdy na studiach miałem gościa na wyciągnięcie ręki i wszystko wyjaśniał na poczekaniu.

EDIT: mówimy o normalnych studiach, gdzie prowadzący jest dla studentów,
@seeksoul: no tutaj często wiadomo, że samo dostanie i utrzymanie się na danej uczelni daje prestiż. To chyba jedyny powód (+emigracja) dla którego widziałbym sens w ciągnięciu tej bezsensowności - tylko jak mówiłem, narosła mi masa problemów prywatnych (w tym przez studia) i czasowo już nie wyrabiam.

@zolwixx: no ja dzięki studiom nauczyłem się robić dark theme na różne strony, chyba najlepsza rzecz jaką z nich wyciągnąłem. Niby automatyka, a
@Atexor:

Ja obroniłem magistra w 2008, więc nie dość że zmarnowałem na uczelni 1,5 roku, to jeszcze ominął mnie czas prosperity przed 2008 i po studiach przyszło szukać pierwszej pracy w środku kryzysu finansowego.

Sumarycznie to byłem finansowo (zakup domu, itp.) w plecy jakieś 3-5 lat, w porównaniu z ludźmi którzy zaczęli kariery przed kryzysem.

Także spieprzaj z uczelni póki masz szansę, bo nie wiadomo co będzie z rynkiem pracy za
@Atexor: Nie pomogę Ci dokładnie z tą kwestią, ale powinieneś zrobić magistra chociażby w jakiej prosty sposób, czyli zaoczne lub mgr z zarządzania. Niestety wciąż istnieją korpo gdzie dosiegniesz w pewnym momencie szklanego sufitu jeśli nie będziesz miał mitycznego mgr. Nie mówię ze zawsze się przyda ale w pewnych okolicznościach tak. Weź to pod uwagę.
@Going34: w Radomiu raczej nie jest dobrze ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@bizn: @DeoLawson: też nad tym myślałem. Ogarnąć życie, swoje sprawy i potem na jakimś byle jakim kierunku zrobić tego mgr. Chyba nikt się nie będzie pytał "a na jakiej uczelni inż a na jakiej mgr". Tylko cyk mgr inż. No, chyba że na cv.

Tymczasem na obecną uczelnię już sił nie mam. Może byłoby
@Atexor: Każdy mój ogarnięty znajomy żałuję magistra, szczególnie dziennego. Niektórzy musieli robić, żeby móc zdobyć jakieś uprawnienia. Dzbany co się wywyższają typu heheh P O L I B U D A E L I T A ZAUFAM MI JESTEM INŻYNIEREM mają ego spuchnięte, a wiedzy żadnej. Wstyd wyciągać dyplom, gdy studiowało się na tej samej uczelni. Magisterek to tylko jakieś konkretne MBA.