Wpis z mikrobloga

Kiedyś brałem udział w takim turnieju, po kilkugodzinnym przeszkoleniu jak się rusza którym pionkiem. Z bursy w której mieszkałem, na zawody zgłoszono pięć osób ale jedna się rozchorowała a w ten weekend w bursie zostało tylko parę osób, więc zaproponowali, żeby na zawody pojechał ktoś przypadkowy, byle tylko skład się zgadzał. Dwie gry przegrałem po minucie, w trzeciej jakimś sposobem doprowadziłem do patowej sytuacji po zbiciu mi zaledwie paru pionków.