Aktywne Wpisy
panthererose +52
Hej w związku z tym, że zbliżają się Walentynki postanowiłam umówić się z jednym z plusujących ten wpis Mirkiem (koniec z Tinderem) - mile widziane okolice Warszawy
Cel to przede wszystkim poznanie kogoś.
Chętnych zapraszam do plusowania, czas do 12 lutego do godziny 20:00, potem zrobię losowanie!
Dla potwierdzenia podzielę się później zdjęciem ze spotkania!
#randkujzwykopem #zwiazki #relacjemiedzyludzkie #rozowepaski #niebieskiepaski #warszawa #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
Cel to przede wszystkim poznanie kogoś.
Chętnych zapraszam do plusowania, czas do 12 lutego do godziny 20:00, potem zrobię losowanie!
Dla potwierdzenia podzielę się później zdjęciem ze spotkania!
#randkujzwykopem #zwiazki #relacjemiedzyludzkie #rozowepaski #niebieskiepaski #warszawa #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
Ja-szczur +9
Co myślicie o kobietach nie chcących mieć dzieci? Moim zdaniem jedynym prawdziwym powodem dlaczego kobiety nie chcą mieć dzieci jest ich samolubstwo. Ale nie takie zwykłe tylko wręcz patologiczne samolubstwo. Często takie kobiety owijają w bawełnę podając wymyślone powody ale w 99% jeśli kobieta nie chce mieć dzieci dobijając 30 lat to jest patologicznie samolubna. I niestety jest to częściowo winna rodziców którzy wychowali swoją córkę na księżniczkę. Oczywiście zazwyczaj są to
Co robić? Wybrałem się do najpopularniejszej kawiarni w mieście, gdzie wieczorami przesiadywały ładne dziewczyny.
„Bajka” o tej porze była prawie pełna. Gwar młodzieńczych głosów zagłuszał nawet potężne decybele grającej szafy. Na parkiecie rockandrollowało kilka rozbawionych par.
Rozejrzałem się, zaraz wpadła mi w oko samotnie siedząca dziewczyna, której wielkie, marzące oczy wzbudzały zaufanie, a krucze włosy wspaniale kontrastowały z czerwoną, gustownie skrojoną sukienką.
– Czy mogę się dosiąść?
Popatrzyła na mnie niechętnie, ale skinęła głową. Zgarnęła też zaraz parę drobiazgów do torebki, jakby dalszy jej pobyt w kawiarni nie miał większego sensu.
Oj, chyba trudno z nią będzie! – pomyślałem nieco zdeprymowany, jako że pora była dość późna. Jeżeli mi z ta dziewczyna nie wyjdzie… to klops!
Postanowiłem tedy bez zwłoki przystąpić do akcji:
– Umówiłem się tutaj z kimś, ale nie przyszedł. A pani?
– Co ja? – obrzuciła mnie niedbałym spojrzeniem.
– Pani też czeka na kogoś?
– Tylko na kelnerkę – odparła ironicznie. – Zaraz zapłacę i będzie miał pan cały stolik do dyspozycji.
Zrobiło mi się nieprzyjemnie, tak nieprzyjemnie, że nawet ryk grającej szafy nie był w stanie zagłuszyć mego zmieszania.
Nie od razu też zauważyłem, że od któregoś z sąsiednich stolików oderwał się nabuzowany wińskiem typ i bezceremonialnie zawisł nad naszym stolikiem.
– Zatańczymy?
Dostrzegłem w jej oczach najpierw zdumienie, a potem strach.
– Pani jest ze mną – uniosłem się z krzesła – właśnie idziemy na parkiet.
Ująłem ją delikatnie w łokciu i poprowadziłem w roztańczony tłumek. Nie protestowała, a nawet jakby się bardzo śpieszyła. Ogarnęła nas melodia cha-cha…
– Proszę wybaczyć, że postąpiłem tak bezceremonialnie, ale nie było innego wyjścia.
Spojrzała na mnie z wdzięcznością i dopiero teraz, w tańcu, zaczęła mi się bacznie przyglądać. Nie odsunęła się też, gdy zdobywając się na odwagę, objąłem ją mocniej ramieniem.
– Pan jest bardzo miły – powiedziała. – To ja zachowałam się wobec pana opryskliwie, ale, istotnie, czekałam tu na kogoś, kto uczynił mi duży zawód.
Teraz już mi przeszło… – uśmiechnęła się rozkosznie.
W chwilę później, przy lampkach czerwonego wina, gwarzyliśmy jak para zakochanych.
– Wiesz – powiedziała w pewnej chwili – ten podpity typ znowu nas obserwuje. Wyjdźmy stąd bez awantury…
Udaliśmy się do szatni.
– Mam myśl – zacząłem nieśmiało – ale, błagam, nie pomyśl sobie coś złego. Chciałbym cię zabrać do siebie na kolację…
Dziewczyna jakby zesztywniała, a nawet odsunęła się ode mnie.
– Oczywiście – ciągnąłem beztrosko – zrozumiem jeśli odmówisz. – Żadna sprawa. Gdybyś jednak znała moja płytotekę, to ho, ho!
Mam całego Beethovena, Bacha, Pendereckiego, a nawet trio jazzowe Wallina…
– Masz Wallina?
– Mam! Nawet ostatnie nagrania: „Strange Brews”, „Easy Money”, „Strike Up The Band”…
– Ale moi rodzice…
– Masz tu telefon. Uprzedź, że wrócisz później.
Zadzwoniła z szatni do domu, że uczy się z jakąś Jolką i wróci późno.
– Wolisz, mamo, żebym zanocowała u Jolki? W porządku, jeśli, oczywiście, nie przerobimy całego materiału…
Teraz ja zesztywniałem. Kłamała jak z nut.
Popędziliśmy do mnie. Byłem szczęśliwy. I ręce mi drżały, kiedy przez dobrą chwilę mocowałem się z zamkiem u drzwi. Ledwie je otworzyłem i już na szyję rzucił mi się mój mały syn.
– Tatusiu, tatusiu, dobrze, że jesteś, bo pani Genowefa musiała dzisiaj wyjść wcześniej…
Dziewczyna stała jak wryta, rozchylając usta w bezmiernym zdumieniu.
– Józiu – powiedziałem czule do syna – ta śliczna pani zgodziła się pozostać na całą noc w naszym mieszkaniu i już nie będziesz się niczego bał.
Mały brzdąc obejrzał dziewczynę od stóp do głów, uśmiechnął się z aprobatą i pociągnął do swojego pokoju.
Dała się prowadzić, raczej machinalnie, rzucając w moją stronę bardziej przerażone, aniżeli wściekłe spojrzenia.
– W lodówce jest kolacja, a w moim pokoju cała płytoteka do dyspozycji – zawołałem już z klatki schodowej, po czym zaryglowałem drzwi na dwa spusty.
Zadowolony, że znalazłem na dzisiejszą noc opiekunkę do dziecka, poleciałem jak na skrzydłach do kumpla, gdzie urządzaliśmy kawalerskie spotkanie z udziałem mrożonych buteleczek wyborowej.
#heheszki #takbylo #coolstory #podrywajzwykopem #wygryw #pasta