Wpis z mikrobloga

@69guziec: Jak byłem małym gnojem to mi wujek troll-spawacz uspawal sanki z profili i prętów stalowych, żadnych drewnianych klepek tylko sama, czarna stal. Sanki ważyły jakieś 50kg i tata musiał mi je ściągać na dół z domu. Jak już udało mi się je dotargac na okoliczną górkę do robiły totalny #!$%@?. Kilka razy rozpędzony wjechałem w kogoś i zawsze był płacz bo sanki poszkodowanego szły w drzazgi. Jak dawałem znak, że
@69guziec miałem kiedyś takie. Pamiętam jakby to było wczoraj. Spadł pierwszy śnieg, wiec biegnę po sanki żeby pozjeżdżać. Mieliśmy pochyły podjazd wyłożony brukiem. Chciałem zjechać na brzuchu, to wziełem sanki i z rozbiegiem kładę się na nich na brzuchu. Okazało się że plozy były zardzewiale i sanki praktycznie stanęły dęba w miejscu. Tak #!$%@? w twardy bruk, że wszystkie przednie zęby mi się ruszaly. Pamiętam ten ból i płacz że mi wszystkie